Rząd Viktora Orbána zdaniem Zielonych „przygotowuje grunt dla homofobii, ksenofobii, podkopuje fundamentalne wartości Europy” - informuje "Rzeczpospolita".
We wtorek eurodeputowani powrócili do debaty plenarnej nad stanem demokracji na Węgrzech, która według lewicy i liberałów jest wciąż naruszana przez prawicowy rząd Viktora Orbána. Dziś Parlament Europejski podejmie decyzję w sprawie przyjęcia tzw. raportu Tavaresa, krytycznie odnoszącego się do zasad demokracji na Węgrzech. Orbánowi zarzuca się politykę opartą na homofobii, ksenofobii, autorytaryzmie, ograniczaniu wolności mediów i deformowaniu sądownictwa. Zdaniem przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso, należy poprawić węgierskie prawodawstwo, łącznie z konstytucją.
Premier Węgier podczas wtorkowej debaty podtrzymywał swoje decyzje o opodatkowaniu banków i koncernów, bronił definicji małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. Przyznał także, że przyjmuje krytykę, ale odrzuca „europejską kuratelę”, której, jego zdaniem, Węgry nie potrzebują.
Do jednoznacznego zadeklarowania solidarności z Węgrami wzywa polski rząd Marek Jurek. "Prawica Rzeczypospolitej wyraża uznanie wszystkim polskim posłom, którzy na forum Parlamentu Europejskiego przeciwstawili się atakom na Węgry. Jednocześnie apelujemy do rządu o zdecydowaną politykę solidarności. W sytuacji tak poważnego zagrożenia wolności w Unii Europejskiej nie ma miejsca na balansowanie między tymi, którzy bronią praw narodów i tymi, którzy je podważają" – czytamy na wpolityce.pl. Marek Jurek podkreśla, że ataki zagranicznych polityków wymierzone w stronę premiera Viktora Orbána godzą także w zasady współpracy europejskiej. "Więc również w suwerenność, prawa i interesy Polski" – zaznacza prezes Prawicy Rzeczypospolitej.
Zdaniem premiera Węgier przyjęty w środę w parlamencie Europejskim raport poważnie narusza i ogranicza niezależność Węgier. Viktor Orban w ostrych słowach podsumował działania PE nazywając je obraźliwymi dla Węgrów. "Nie możemy zaakceptować, że traktat UE, na mocy którego - potwierdzając to w referendum - weszliśmy do Unii Europejskiej, teraz ktoś chce jednostronnie zmodyfikować" - dodał.
jj /wt /rp.pl /wpolityce.pl