Jako "bardzo, bardzo wysokie" ocenił w piątek prezes Gazpromu Aleksiej Miller prawdopodobieństwo ułożenia na terytorium Polski gazociągu, który rosyjski koncern przedstawia jako drugą nitkę biegnącej już przez polskie terytorium magistrali Jamał-Europa. Efektywność tego projektu szef Gazpromu ocenił jako "nadzwyczaj wysoką".
Miller mówił o tym na konferencji prasowej w Moskwie po zakończeniu walnego zgromadzenia akcjonariuszy Gazpromu.
"Chciałbym podkreślić bardzo duże zainteresowanie tym projektem ze strony innych państw, zwłaszcza Słowacji i Węgier. Projekt ten jest bardziej niż realny" - oświadczył szef rosyjskiego koncernu.
Miller podkreślił, że Rosja "ma z Polską podpisaną i obowiązującą umowę międzyrządową w sprawie realizacji projektu Jamał-Europa w dwunitkowym wariancie: Jamał-Europa I i Jamał-Europa II". "To porozumienie międzyrządowe zostało podpisane na wysokim szczeblu" - dodał.
"Dlatego prawdopodobieństwo realizacji tego projektu oceniamy jako bardzo, bardzo wysokie. Do końca roku opracowane zostanie studium wykonalności projektu, które przedstawimy szerokiej opinii publicznej. Jestem przekonany, że jeszcze w tym roku wynegocjujemy pierwsze porozumienia z uczestnikami projektu w sprawie jego realizacji" - powiedział prezes Gazpromu.
Miller zaznaczył, że "dostawy gazu do Europy przez Białoruś są dla Gazpromu najbardziej efektywne".
Na początku kwietnia Miller i prezes kontrolowanej przez Gazprom oraz PGNiG spółki EuRoPol Gaz Mirosław Dobrut podpisali w Petersburgu memorandum dotyczące oceny na etapie przedinwestycyjnym możliwości budowy nowego gazociągu z Białorusi przez Polskę na Słowację. Strona rosyjska zaprezentowała ten projekt jako magistralę Jamał-Europa II.
Następnego dnia po podpisaniu memorandum premier Donald Tusk oświadczył, że nic o tym nie wie. Odwołał też ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego, uznając, że nie sprawował on właściwie nadzoru nad ważną spółką skarbu państwa.
Decyzje Tuska były konsekwencją wniosków z raportu przygotowanego przez ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza na temat sposobu komunikacji i przepływu informacji pomiędzy spółkami Skarbu Państwa i poszczególnymi resortami w sprawie memorandum podpisanego przez EuRoPol Gaz i Gazprom.
W końcu kwietnia Rada Nadzorcza PGNiG odwołała prezes spółki Grażynę Piotrowską-Oliwę i wiceprezesa ds. handlowych Radosława Dudzińskiego. Jako powód podała utratę zaufania, która uniemożliwia dalszą współpracę.
Propozycja Gazpromu faktycznie dotyczy ułożenia nie tyle drugiej nitki gazociągu jamalskiego, ile budowy zupełnie nowej magistrali, która przez terytorium Polski połączy Białoruś ze Słowacją i dalej - z Węgrami. Koncepcja takiego połączenia pojawiła się już w drugiej połowie lat 90. Strona polska zwróciła wtedy uwagę, że proponowana trasa gazociągu przebiega po obszarach chronionych.
Rurę tę strona rosyjska nazywała "pieremyczką". Miała ona umożliwić Gazpromowi zmniejszenie tranzytu błękitnego paliwa przez terytorium Ukrainy do Europy Zachodniej. Jamał-Europa I biegnie z Rosji przez terytorium Białorusi i Polski do Niemiec.
W maju Miller oświadczył, że istnieje niezbędna podstawa prawna dla zbudowania gazociągu Jamał-Europa II. Jest nią - według niego - podpisane w 1993 roku rosyjsko-polskie porozumienie międzyrządowe.
"Zgodnie z memorandum, które podpisaliśmy niedawno z polskimi kolegami w Sankt-Petersburgu, rozpoczęto prace nad przygotowaniem techniczno-ekonomicznych założeń projektu, które zakończą się pod koniec bieżącego roku" - przekazał wówczas szef Gazpromu dodając, że w następnej kolejności projekt zostanie przedstawiony do publicznej oceny.
Podczas niedawnego 17. Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Petersburgu o budowie nowej rury Miller rozmawiał z I wicepremierem Białorusi Uładzimirem Siemaszką. "Podkreślono, że projekt ma szereg zalet konkurencyjnych. Do realizacji pierwszego etapu projektu na terytorium Białorusi potrzebna będzie tylko rekonstrukcja i modernizacja mocy przesyłowych, co można wykonać w bardzo krótkim czasie" - poinformowała wówczas służba prasowa Gazpromu.