GN: Kościół na końcu świata

Dziennikarze „Gościa” odwiedzili dziewięć krajów Ameryki Południowej, kontynentu skąd pochodzi papież Franciszek i gdzie odbędą się Światowe Dni Młodzieży. Przez najbliższe 9 tygodni przybliżać będą różne oblicza latynoskiego Kościoła.

Kolory, kontrasty, korzenie, specyficzna pobożność i aktualne problemy – wszystko z naszej, europejskiej perspektywy obce i egzotyczne. W pierwszym fotoreportażu pt. "Wszyscy jesteśmy Metysami" pokazana została wiara Peruwiańczyków: ich głęboka pobożność, bogata obrzędowość i trudności, nad którymi pracują misjonarze.

 

Spytaj arcybiskupa [Szymon Babuchowski]

- Trzeba szukać dróg kontaktu z wiernymi – mówi abp Marek Jędraszewski, metropolita łódzki. Swoim diecezjanom zaproponował „Dialogi w katedrze”, które okazały się strzałem w dziesiątkę. To cykl spotkań, podczas których abp Marek Jędraszewski odpowiada na pytania wiernych. Niby prosty pomysł, niewyszukana formuła, a zainteresowanie – ogromne. Za każdym razem najważniejsza świątynia w mieście o mocno przecież lewicowych tradycjach jest wypełniona zasłuchanymi ludźmi. Wierni przesyłają pytania mejlem albo wrzucają do skarbony. A potem, w każdy drugi piątek miesiąca, przychodzą, by posłuchać odpowiedzi arcybiskupa. Mogą też zadać pytanie na żywo. - Bardzo mi zależy, by każdy poczuł, że może podejść, zadać pytanie i uzyskać pełną szacunku odpowiedź – podkreśla arcybiskup w rozmowie z GN.

 

Potrzebujemy pojednania [rozmowa z abp. Światosławem Szewczukiem]

Mam nadzieję, że orędzie, które podpiszę w Warszawie, będzie kolejnym krokiem w dziele pojednania polsko-ukraińskiego. Będzie to wypełnienie moralnego zobowiązania, zawartego w testamencie Jana Pawła II , wielkiego orędownika pojednania między naszymi narodami – mówi abp Światosław Szewczuk, arcybiskup większy kijowsko-‑halicki, odnosząc się do wspólnego z biskupami katolickimi oświadczenia w sprawie zbrodni wołyńskiej. Wskazuje na źródło trudności z uznaniem ukraińskiej odpowiedzialności za te tragiczne wydarzenia: - Niestety, po naszej stronie ciągle nie ma odpowiednich badań historycznych. W tym kontekście chciałbym pogratulować historykom z Polski, m.in. z IPN, których badania przyczyniły się do odkrywania prawdy o tym, co wtedy wydarzyło się na Wołyniu.

 

Ratunku! [rozmowa z Urszulą Melą]

O śmierci, poziomkach i życiu tryskającym w martwym punkcie z Urszulą Melą rozmawia Marcin Jakimowicz. Pożar mieszkania, śmierć syna, wypadek, w którym drugi stracił rękę i nogę przeorały jej życie cierpieniem. Czas i Pan Bóg uleczył te rany. - Teraz łatwiej mi o tym mówić. Patrzę wstecz i jestem Bogu wdzięczna za to, co się wydarzyło –opowiada. - Po latach widzę, że On posługuje się moją słabością, moimi defektami, głupotami. Nie znam nikogo, kto oferowałby taki rodzaj miłości. Działa mocniej przez to, że powiem „nie wiem” niż wówczas, gdy sypię z rękawa gotowymi receptami.

 

Szkiełko i oko wysiada [Jacek Dziedzina]

Osiem lat temu to ona „nie miała prawa” przeżyć. Wszystkie parametry wskazywały na to, że trzecia córka Joanny i Jacka Wronów z Częstochowy nie przeżyje ciąży lub umrze natychmiast po urodzeniu. Lekarze musieli dwa razy rozkładać ręce: pierwszy raz przy diagnozie, drugi raz po urodzeniu dziecka. Za pierwszym razem rozłożone ręce były gestem bezradności w obliczu nieprzewidywalności natury. Za drugim – gestem pokory wobec niemierzalności sił z „innej branży”. Przypadek Glorii Marii został uznany za cudowne uzdrowienie za wstawiennictwem Jana Pawła II.

« 1 »