Stoją przy drogach, na podwórkach, wiszą na domach i drzewach w lesie. Niektóre są stare i zaniedbane, ale wciąż żyją świadkowie, którzy pamiętają ich historię. Teraz mogą się nią podzielić.
Za nami maj i czerwiec, i bardzo szkoda, że piękne, śpiewne nabożeństwa w tych miesiącach tak rzadko odprawiano przy przydrożnych krzyżach i kapliczkach. W tym roku majowe śpiewy słychać było jeszcze przy kapliczce na Zawadach, a czerwcowe przy krzyżu w Powsinku. Duch czasu zabija piękny zwyczaj, a deweloperska estetyka nie przewiduje potrzeby sacrum. Dlatego warto zadbać o to, co z tej tradycji pozostało: o podwórkowe kapliczki, krzyże, rzeźby świętych stojące w prywatnych ogrodach. W archidiecezji warszawskiej trwa inwentaryzacja tak zwanej małej architektury sakralnej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Joanna Jureczko-Wilk