Praca i pasja. Janowskie i świętokrzyskie strony to miejsca, gdzie jednym z naturalnych skarbów są produkty pszczelarskie. Prawie w każdym ogródku stoi po kilka uli, które niestety już niedługo mogą zostać puste.
By docenić prawdziwy smak i właściwości miodu, najlepiej trafić do pszczelarza na miodobranie, gdy złoty, słodki syrop z plastrów trafia do słoików. – Tak naprawdę to my im ten skarb podkradamy – z uśmiechem tłumaczy pan Józef, świętokrzyski pszczelarz, odymiając bzyczące robotnice. – Cała praca rodziny pszczelej jest nastawiona na zbieranie i zagospodarowanie pokarmu, odchowanie młodych i zgromadzenie zapasów na zimę. Podbierając miód, ingerujemy trochę w ten proces, ale znając pracowitość pszczół, wiemy, że wszystko nadrobią – dodaje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Lis