Kobiety obowiązkowo do wojska

Storting przyjął większością głosów uchwałę mówiącą o równorzędności płci w wypełnianiu obowiązku obrony ojczyzny.

Jak podaje za norweską agencją informacyjną Program Pierwszy Polskiego Radia Norwedzy wzięli sobie do serca równouprawnienie płci. Norwegia staje się więc pierwszym  krajem w Europie i jednym z niewielu na świecie, w którym będzie istniała obowiązkowa służba wojskowa zarówno kobiet jak i mężczyzn.

W Izraelu przykładowo kobiety odbywają obowiązkową służbę wojskową, podobnie w Korei, czy Brazylii. Ala w tych krajach zachowano tam pewne różnice dla obu płci w zakresie obowiązków a ponadto kobiety pełnią tę służbę krócej niż mężczyźni.

Natomiast służba wojskowa norweskich dziewcząt będzie obowiązywała od roku 2015. Dopiero wówczas uda się zgromadzić konieczne dla nich ilości umundurowania oraz przygotować odpowiednie pomieszczenia koszarowe. Wszystko jest już w trakcie zaawansowanych przygotowań.

Norweska minister obrony narodowej pani Anne-Grete Ström-Erichsen uważa, że decyzja ta jest równa innej historycznej uchwale sprzed 100 lat, przyznającej Norweżkom pełne prawa wyborcze.

Komentatorzy norwescy przypominają natomiast, że siły zbrojne stawiają obecnie nie na ilościowy wzrost a na zwiększanie swej siły poprzez wykorzystanie najnowszych technologii obronnych. W związku z tym uchwała Stortingu ma większe znaczenie polityczne i symboliczne niż praktyczne. Do armii będą nadal powoływani w pierwszym rzędzie ochotnicy. Ale jednocześnie zwiększy się wśród nich na pewno liczba kobiet, które już dzisiaj stanowią 10 procent pełniących służbę wojskowa.

Czy aby o to chodziło walczącym za wszelką cenę o równy dostęp do wykonywanych przez mężczyzn prac i czynności kobietom?

Jak podaje norweski Dagbladet, powołując się na dane Wojskowego instytutu badawczego (FFI) - co piąta z kobiet, które już teraz przychodzą do wojska ma problemy i odchodzi z powodu mobbingu lub molestowania seksualnego.
Badania z roku 2010 pokazały, że 20% kobiet odbywających zasadniczą służbę wojskową (norw. førstegangstjeneste) było wykorzystywanych seksualnie przez swoich kolegów w mundurach. Odsetek kobiet molestowanych jest w armii trzykrotnie wyższy, niż w innych "zawodach".

Według raportu SINTEF z 2012 roku najbardziej narażone na molestowanie seksualne są właśnie młode kobiety w wojsku.

Ale to nie wszystko. Panie w wojsku są poddawane mobbingowi - to rezultat ankiet przeprowadzonych już w Norwegii. Informacje te podaje portal Polaków w tamtym kraju. MojaNorwegia.pl przytacza opinię Franak Brundtland Stedera z FFI, który obserwuje poborowych od stawienia się na komisji poprzez kolejne lata. Ekspert ten uważa, że przed wojskiem stoi wiele wyzwań, jeśli nie chce stracić kobiet, które udało się zrekrutować. Steder nie jest pewien, czy problemy związane z płcią i molestowaniem seksualnym zmienią się na skutek wprowadzenia neutralnego płciowo obowiązku służby wojskowej.

Steder obawia się, że konsekwencją wprowadzenia powszechnego obowiązku służby wojskowej dla obydwu płci może być pojawienie się słabiej zmotywowanych roczników rekrutów, a w efekcie gorszych żołnierzy i słabszej obrony kraju.

- Obecnie do służby w wojsku wybiera się osoby najbardziej zmotywowane. Kiedy celem staje się zwiększenie udziału kobiet w armii, a środkiem do tego wprowadzenie obowiązku służby wojskowej neutralnego płciowo, rezultatem może być pojawienie się w wojsku wielu dziewcząt i chłopców, którzy się do tego zupełnie nie nadają. Ostatecznym efektem będzie osłabienie jakości żołnierzy z danego rocznika.

"Cóż, wątpliwe jednak, by ten - słaby, ale zawsze - głos rozsądku powstrzymał zaczadziałych ideologią gender polityków..." - komentuje portal.

Nie pozostaje dodać nic innego jak to, że bez wątpienia norweski kazus ujawnia paradoks działań ruchów feministycznych na świecie. W przypadku kobiet molestowanych i mobbingowanych w norweskiej armii feministki naprawdę  "dopięły swego"... Tylko czy to aby pozwoli im przetrzeć oczy?


 

« 1 »

Joanna Bątkiewicz-Brożek/Polskie Radio/mojanorwegia.pl