Niech Pan obdarzy nas łaską, abyśmy uważali na komentarze, jakie czynimy o innych - powiedział dziś papież Franciszek podczas porannej Mszy św. w Domu Świętej Marty.
Jak zaznaczył, po raz pierwszy od 26 lutego mógł odprawić Eucharystię w języku hiszpańskim. Wzięli w niej bowiem udział pracownicy placówek dyplomatycznych Argentyny na terenie Włoch. Ojciec Święty podziękował im za to, co czynią dla swej ojczyzny.
Papież Franciszek nawiązał w homilii do zachęty wypowiedzianej przez Pana Jezusa w dzisiejszej Ewangelii (Mt 5, 20-27): "Niech wasza sprawiedliwość będzie większa niż faryzeuszów". Są to słowa, które następują po Błogosławieństwach oraz zapewnieniu, że nie przyszedł On, aby znieść Prawo, ale aby je wypełnić. Zauważył, że reforma Jezusa nie jest zerwaniem z przeszłością, ale jest reformą w kontynuacji: od ziarna aż do owoców. Przypomniał, że od osób podejmujących życie chrześcijańskie wymaga się więcej niż od innych, zwłaszcza jeśli idzie o relacje z braćmi. Jezus przestrzega, że ten kto przeklina brata zasługuje na piekło. Jeśli w naszym sercu jest coś negatywnego wobec brata, to oznacza, że konieczne jest nasze nawrócenie - zaznaczył Ojciec Święty. "Gniew jest zniewagą wobec twego brata, to jest już coś, co jest znajduje się na linii śmierci, coś, co go zabija" - stwierdził papież Franciszek, przestrzegając przed obrażaniem bliźniego, przed oczernianiem.
"Nie trzeba iść do psychologa, aby wiedzieć, że kiedy ktoś oczernia drugiego, to dzieje się tak ponieważ sam nie może się rozwijać i odczuwa potrzebę poniżania drugiego, aby poczuć się kimś ważnym. To brutalny mechanizm. Natomiast Jezus z całą prostotą naucza «Nie mówcie źle o sobie nawzajem. Nie oczerniajcie się. Nie dyskwalifikujcie jeden drugiego». Motywem jest to, że wszyscy podążamy tą samą drogą, tą drogą która nas doprowadzi do kresu" - stwierdził papież.
Ojciec Święty dodał, że jeśli ktoś nie potrafi panować nad swoim językiem, to się zatraca, a naturalna agresywność, którą dostrzegamy w rywalizacji Kaina z Ablem powraca przez całe dzieje. Nie tyle, że jesteśmy źli, ile słabi i grzeszni. Dlatego człowiekowi wydaje się, że znacznie łatwiej uporządkować sytuację obrażając kogoś, przez oszczerstwo, obmawianie, niż dobrem.
"Chciałbym prosić Pana, aby dał nam wszystkim łaskę zwracania większej uwagi na język, na to, co mówimy innym. To mały akt pokutny, ale daje dobre owoce" - zaznaczył papież. Zachęcił abyśmy prosili Boga, żeby nasze życie było zgodne z nowym Prawem, Prawem łagodności, miłości, pokoju i choćby trochę umieli uszczypnąć się w język, uciąć nasze komentarze wobec innych, czy wybuchy, prowadzące nas do gniewu lub łatwego obrażania.