Pod Tatrami znów zawrzało. Wybuchła afera o nowego właściciela kolejki na Kasprowy. Górale i część radnych grozi sądem.
Zofia Bigos, przewodnicząca Stowarzyszenia Właścicieli i Współwłaścicieli Wywłaszczonych Hal i Polan w Tatrach, grozi Polskim Kolejom Górskim sądem. W imieniu górali, do których należała Hala Gąsienicowa, Goryczkowa i Kasprowy Wierch, zapowiada podjęcie kroków wobec nowej spółki komunalnej - podaje serwis internetowy "Tygodnika Podhalańskiego".
Bigos reprezentuje grupę 5 tys. osób, które są potomkami wywłaszczonych w latach 30. XX w. właścicieli terenów zajętych przez kolejkę na Kasprowy.
W środę w Urzędzie Miasta Zakopane miała miejsce burzliwa debata na temat nowego właściciela kilku kolejek w polskich górach, m.in. gondoli na Kasprowy Wierch. Skarb Państwa sprzedał Polskie Koleje Linowe spółce Polskie Koleje Górskie. Dodajmy - spółce, która miała być samorządowa. Okazuje się jednak, że polskie gminy mają tylko 2 proc. udziału w spółce, podczas gdy resztę pakietu własnościowego posiada zagraniczny inwestor MID Europa Partners.
Umowę zakupu PKL ostro atakował radny Leszek Dorula. Przypomniał, że powołanie PKG miało służyć obronie przed zakupem przez obcych, np. Słowaków, naszego majątku narodowego. 2 proc. akcji, które otrzymają samorządy, nazwał ochłapami, a sposób nabycia PKL - zdradą. Zdaniem znacznej części górali, spółka PKG podstępem zdobyła tereny na Kasprowym.
Wojciech Teister /24tp.pl