– Nasz obóz jest najstarszy, najdłuższy, najtańszy i najlepszy – twierdzą studenci. We wrześniu już po raz 30. kilkaset osób spod znaku DA spędzi dwa tygodnie u podnóża Tatr.
Przez lata przez obóz przewinęły się tysiące osób. Zmieniały się pokolenia i czasy, ale nie główne założenia wyjazdu – górskie wędrówki i promocja chrześcijańskich wartości. – W 1980 r., w momencie tworzenia się „Solidarności”, byłem po pierwszym roku studiów. To był czas, kiedy można było więcej niż dotychczas. Nie trzeba było się zamykać w salkach katechetycznych. Ze swoimi przekonaniami mogliśmy wyjść na zewnątrz – mówi Wacław Giermek, który w tamtym okresie działał m.in. w DA „Porcjunkula”. Młodzież miała bardzo dużo pomysłów, które realizowała w wielu miejscach, np. na Politechnice Wrocławskiej. Założeniem była promocja duszpasterstw akademickich, które były do tej pory tematem tabu. Jak dodaje ówczesny student, cała wolność działania skończyła się wraz z wprowadzeniem stanu wojennego. Młodzież znów przeniosła się do pomieszczeń parafialnych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Karol Białkowski