Wreszcie – tak najkrócej można podsumować książkę ks. Dariusza Walencika o tym, co Kościołowi po 1945 r. komunistyczne państwo zabrało i co starano się mu zwrócić po 1989 r.
Wreszcie – bo przed nim nikt tego nie zrobił. I na dobrą sprawę przez wszystkie lata nikt dokładnie nie wiedział, co zostało zrabowane i ile po 1989 roku zdołano zwrócić. Po przebrnięciu przez tysiące dokumentów źródłowych autor doszedł do następującej konkluzji: Kościołowi nie zwrócono ponad 62 tys. hektarów ziemi zrabowanej przez komunistyczne państwo i nie wypłacono także stosownej rekompensaty (więcej na ss. 18–21). Między bajki można więc włożyć po wielekroć powtarzane opinie, że Kościół w Polsce otrzymał więcej, niż mu zabrano. Liczby nie kłamią, a tych w książce są tysiące. Oczywiście naiwnością jest sądzić, że od tej pory nikt nie będzie już rozpowszechniał fałszywych informacji. Złośliwych nigdy nie brakuje. A poza tym, komu chciałoby się czytać grube opracowanie naszpikowane szczegółowymi danymi i analizami... Jakoś trudno wyobrazić mi sobie w roli skrupulatnych czytelników tej lektury posłów Ruchu Palikota czy SLD.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Marek Gancarczyk