"Rodzina, a nie instytucja" - to hasło kampanii, której celem jest tworzenie programów wspierających rodziny w kryzysie oraz zapewnienie dzieciom bezpieczeństwa w dobrze przygotowanych rodzinach zastępczych.
"Domy dziecka powinny przestać istnieć i to jak najszybciej" - przekonywał w czwartek na konferencji, inaugurującej kampanię, Tomasz Polkowski z Towarzystwa Nasz Dom - organizator akcji.
Wyjaśnił, że celem zainaugurowanej kampanii "Rodzina, a nie instytucja" jest nie tylko deinstytucjonalizacja pieczy zastępczej, ale tworzenie w miejsce domów dziecka programów wspierających rodziny w kryzysie w ich środowisku, a w przypadku konieczności zapewnienia dzieciom bezpieczeństwa - opiekę w dobrze przygotowanych rodzinach zastępczych lub małych domach dla dzieci.
Jak poinformował, polska edycja kampanii to element szerszej kampanii prowadzonej m.in. w siedzibie Unii Europejskiej w Brukseli, a także w wielu krajach UE np. Rumunii, Bułgarii, Estonii pod hasłem "Otwarte drzwi dla dzieci Europy".
W ramach prowadzonej w Polsce kampanii organizatorzy będą przekonywać polityków do stworzenia krajowego programu na rzecz ograniczenia działalności domów dziecka, a także do włączenia tematu deinstytucjonalizacji do negocjacji na temat wykorzystania budżetu europejskich środków strukturalnych dla Polski na lata 2014-2020.
"Potrzebna jest także rozbudowa i profesjonalizacja istniejących struktur, w tym asystentów rodziny, koordynatorów rodzinnej pieczy zastępczej, specjalistów pracy z rodziną, służb psychologicznych, ośrodków dziennej pomocy dla dzieci" - mówił Polkowski.
Podkreślił, że mimo jak najlepszego przygotowania kadry dużych domów dziecka, skutkiem dla dzieci, przebywających w takich placówkach, mogą być aspołeczne zachowania, agresja, zaburzenia zdolności tworzenia więzi, słabe zdolności poznawcze.
Jak mówił Polkowski, mimo ustanowienia w Polsce dobrego prawa, czyli ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, wciąż ponad 67 tys. dzieci przebywa w dużych instytucjach. Przypomniał, że zgodnie z tą ustawą wszystkie domy dziecka powyżej 14 dzieci mają zniknąć do 2020 r., jednak dodał, że "na razie nie widać wielu działań w tym kierunku".
Tamara Uliasz z departamentu polityki rodzinnej ministerstwa pracy i polityki społecznej zaznaczyła, że minął dopiero rok funkcjonowania nowej ustawy, a wiele przepisów miało charakter przejściowy. Zaznaczyła, że do końca 2012 r. zostało powołanych ponad 2 tys. asystentów rodziny. Zwracała uwagę, że wszystkie nowo powstające domy dziecka to placówki do 14 osób.
Partnerem kampanii jest Koalicja na rzecz Rodzinnej Opieki Zastępczej. Przewodnicząca zarządu koalicji Joanna Luberadzka podkreślała, że chodzi głównie o respektowanie prawa dziecka do wychowania w rodzinie. "Dziecko powinno wychowywać się we własnej rodzinie i są różne formy pomocy rodzinie, która jest w kryzysie" - mówiła. Jak zaznaczyła, w sytuacji, gdy dziecko nie może wychowywać się we własnej rodzinie najlepszym rozwiązaniem są rodziny zastępcze.
W najbliższy wtorek 11 czerwca w Warszawie odbędzie się Kongres Rodzicielstwa Zastępczego, podczas którego przedstawiane będą m.in. dobre praktyki dotyczące tej formy opieki.
1 stycznia 2012 r. weszła w życie nowa ustawa o pieczy zastępczej, której celem jest udoskonalenie opieki państwa nad dziećmi i rodzinami potrzebującymi pomocy. W myśl ustawy umieszczenie dzieci w pieczy zastępczej możliwe jest po wyczerpaniu wszystkich sposobów wsparcia rodziny, chyba że wymaga tego bezpieczeństwo. Domy dziecka mają być przeznaczone jedynie dla starszych dzieci, które nie znalazły miejsca w rodzinach zastępczych lub wymagają specjalistycznej opieki.
Ustawa wprowadziła funkcję asystenta rodziny, który ma pomóc w rozwiązywaniu problemów wychowawczych, wspierać w prowadzeniu domu i innych codziennych czynnościach. Ustawa przewiduje też rodziny pomocowe, które mają pomagać rodzicom zastępczym - dzięki temu będą oni mogli np. korzystać z urlopów. Wprowadzono także funkcję koordynatora rodzinnej pieczy zastępczej, który sprawować ma opiekę nad rodzinami zastępczymi.