Nie słyszałem, aby antropolodzy mieli wątpliwości, czy człowiek znaleziony w lodzie na granicy Austrii i Włoch (nawet gdyby znaleziono kolczyk w uchu) powinien być poddany badaniom nad tym, czy czasem nie należy do "jakiejś innej płci".
O ile w wielu grupach systematycznych czasem trudno wskazać to jednoznacznie, to od kiedy antropolodzy czy archeolodzy znajdują szczątki człowieka, klasyfikują osobnika wg. płci (oznak morfologicznych układu kostnego, itp) w sposób jasny i czytelny - mężczyzna lub kobieta (np. etiopska Lucy).
Nie słyszałem, aby antropolodzy mieli wątpliwości, czy człowiek znaleziony w lodzie na granicy Austrii i Włoch (nawet gdyby znaleziono kolczyk w uchu) powinien być poddany badaniom nad tym, czy czasem nie należy do "jakiejś innej płci". To facet i tyle w temacie. Fatałaszki kobiece znalezione przy nim pewnie posłużyłyby psychologom, ale nikt nie kwestionowałby jego płci.