Co ma wspólnego sierść z wiewiórczego ogona z ikoną? Okazuje się, że bardzo przydaje się w pracowni ikonopisa. Można się było o tym przekonać podczas płockiej Nocy Muzeów, a już teraz chętni mogą zapisać się na warsztaty.
Kiedy sama pojechałam na takie warsztaty, na pytanie prowadzącego, dlaczego znaleźliśmy się tu, jedna pani odpowiedziała, że zwykle ikony są bardzo drogie, więc postanowiła nauczyć się i zrobić ją sama. Wyjechała szczęśliwa z wykonaną przez siebie i poświęconą ikoną – wspomina Katarzyna Kobuszewska, płocczanka, plastyk z wykształcenia, od kilku lat zajmująca się ikonografią i zafascynowana wschodnim malarstwem religijnym.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agnieszka Małecka