Przeszłość zamknięta w gablotach i przykurzonych eksponatach, widziana z perspektywy rozdeptanych kapci, odchodzi do lamusa. Teraz historia jest pełna dźwięków, obrazów, zapachów, wciąga widza w wir wydarzeń. Jest żywa.
Do 2010 r. Zamek Ostrogskich bardziej znany był z pomniczka ze złotą kaczką, przypominającego legendę o jego tajemniczych podziemiach, niż ze skromnego muzeum Fryderyka Chopina, które mieściło się w jego wnętrzach. Rocznie zaglądało do niego ok. 5,5 tys. zwiedzających. Teraz taka liczba osób przewija się przez odnowione, multimedialne muzeum w ciągu tygodnia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Wanda Bramska