Gdy bowiem powstaną z martwych, nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, ale będą jako aniołowie w niebie.Mk 12,25
Poeta w „Weselu” Wyspiańskiego powiada: „Tak by gdzieś het gnało, gnało,/ tak by się nam serce śmiało/ do ogromnych, wielkich rzeczy,/ a tu pospolitość skrzeczy”. No właśnie… Może zdziwienia i troski uczniów mają związek wyłącznie z Jezusem, może jednak nie tylko z Nim. W opartym na faktach głośnym filmie „Purpura i czerń” (czas akcji filmu: II wojna światowa) dzielny ojciec O’Flaherty (Gregory Peck) pomaga tysiącom ludzi ukrywać się przed gestapo. Jego osobiste ryzyko to nie wszystko. W bardzo bliskim tle skomplikowana sytuacja Watykanu, narażonego na szykany Niemców. A jednocześnie musi ów irlandzki ksiądz i bohater rozpatrywać problemy pewnego małżeństwa. Przeplatają się w filmie wielkie dramaty i mało znaczące wobec nich, prywatne sprawy. Jak zawsze w życiu i w czasach Jezusa, i w naszych czasach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Łęcki