Jezus uzdrawia dziś tak samo, jak czynił to 2000 lat temu.
Nie mam co do tego wątpliwości. Wystarczy, że uwierzysz, że On pragnie dobra dla Ciebie, dla każdego z nas. Wystarczy Mu zaufać. W moim życiu doświadczyłam działania łaski. Jezus wyciągnął mnie z grzechu, z którym nie mogłam sobie poradzić. Wszedł ze swoją mocą w sytuacje, które po ludzku były nie do rozwiązania. Wołałam do Niego w swojej bezsilności, uporczywie, konsekwentnie, a On mnie wysłuchał. Zrozumiałam wtedy, że uzdrowienie z chorób – czy to fizycznych, czy duchowych – przywraca nas ludziom i nam samym. Zupełnie jak sługa setnika, czy jak teściowa Piotra opuszczam „łoże boleści” wysysające ze mnie wszystkie siły i wracam do pełnienia swoich obowiązków. Do pełni życia, której chce dla mnie Bóg. Do pełni z Jezusem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marta Dzbeńska-Karpińska