Kolejka do loterii fantowej przypominała „najlepsze” czasy PRL, kiedy ogonki do sklepów ciągnęły się setki metrów.
Każdy bowiem żądny był wygranej, wszak żaden z losów nie groził odejściem z kwitkiem. – Mamy ponad 400 fantów i trzy nagrody główne – informował prowadzący imprezę Marek Gosztyła. Loteria stanowiła jedną z atrakcji VI Pikniku Rodzinnego zorganizowanego przez parafię pw. Chrystusa Króla w Tarnobrzegu. Tegoroczna zabawa miała szczególny wymiar, bo najmłodsza tarnobrzeska wspólnota parafialna świętowała 10. rocnicę powstania. Ówczesny biskup sandomierski Andrzej Dzięga erygował nową parafię 12 maja 2003 r. O jubileuszu i dokonaniach wspólnoty padło wiele słów podczas Mszy św. koncelebrowanej pod przewodnictwem bp. Edwarda Frankowskiego. Na uroczystość przybyli księża pracujący przed laty jako miejscowi wikariusze, przedstawiciele władz samorządowych miasta i powiatu, tarnobrzeskich urzędów i instytucji. – Myślę, że pomimo zlaicyzowanych czasów udało się nam zbudować w ciągu 10 lat wspólnotę, w której każdy, mając minimum dobrej woli, może spotkać Boga i poczuć, że jest u siebie – zauważył ks. kan. Adam Marek, proboszcz parafii. – A jeśli ktoś uzna, że nie do końca sprostaliśmy jego oczekiwaniom, to najmocniej przepraszam za wszystkie niedociągnięcia. Biskup E. Frankowski w kazaniu podkreślił ogromną rolę, jaką w historii miasta i kraju odegrał ród Tarnowskich, który wydał szereg wybitnych osobistości, w tym prof. Stanisława Tarnowskiego. Apelował, aby współcześni mieszkańcy założonego przez nich miasta nie tracili z oczu chlubnej przeszłości i pozostali wierni dawnym ideałom, które nigdy się nie zdezaktualizują. Organizatorzy przygotowali szereg atrakcji dla dzieci i dorosłych, dla ducha i dla ciała. Najmłodsi doskonale bawili się na dmuchanych zjeżdżalniach, karuzeli. Nie zabrakło dla nich również słodkich łakoci, w tym nieodzownej waty cukrowej. Nieco starsi, zwłaszcza panowie, zdecydowanie nad dziecięce rarytasy przedkładali konkrety – bigos, kiełbaski z grilla, wiejski chleb z prawdziwym smalcem i kiszonym ogórkiem lub rozpływające się w ustach pierogi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marta Woynarowska