Januszowi Piechocińskiemu puszczają nerwy. Nie może spokojnie patrzeć jak rząd traci sympatię mediów.
19.05.2013 15:12 GOSC.PL
Wicepremier stracił cierpliwość w piątek w Gdańsku. „Zachowujecie się skandalicznie, niepoważnie i osobiście w tym tygodniu poproszę o spotkanie przedstawicieli waszego kierownictwa” – skarcił reporterkę TVN24. Co takiego uczyniła prezesowi PSL? Czym go obraziła, na jaką manipulację sobie pozwoliła? Otóż zapytała Piechocińskiego o… rekonstrukcję rządu.
Nie wiadomo co jest w tej wypowiedzi - znanego dotąd z „medialności” - polityka bardziej kuriozalne: to, że publicznie straszy on dziennikarkę, czy też to, czym (kim) ją straszy. Chyba wicepremier uwierzył w „pisowską” propagandę, iż skrót TVN oznacza Tusk Vision Network. I postanowił (jako vice-Tusk) egzekwować swoje prawa w tym względzie. Warto zauważyć, że to recydywa. Piechociński przekazał TVN24 już drugie ostrzeżenie. Wcześniej w Katowicach prosił reportera tej stacji: „Błagam, litości, nie bądźcie tylko „Szkłem Kontaktowym”.
Czy jest coś na rzeczy? Oczywiście – tak. TVN24 już kilka lat temu zamienił się w 24-godzinne „Szkło Kontaktowe”. Nikt przy zdrowych zmysłach nie uważa – na przykład - materiałów reporterskich Maciejów: Knapika i Mazura za „obiektywne newsy”. To w ogóle nie są newsy, a jedynie felietony – w założeniu autorów - satyryczne. Taki też, kpiarsko, prześmiewczo, plotkarski jest styl TVN24. Kto szuka tu poważnych informacji, wielostronnych analiz, rzetelnych argumentów obu stron sporu – błądzi. Ale dotąd wszystko było dla polityków koalicji w porządku, ponieważ pod szkłem grillowani byli wyłącznie politycy PiS. Panie prezesie, styl stacji się nie zmienił, inny jest jedynie od kilku tygodni obiekt grillowania. Przegapił pan wióry, jakie lecą tu z premiera od nadejścia wiosny.
Naprawdę ciekawe jest pytanie: dlaczego ów obiekt się zmienił i co z tego wynika? Czy jakość rządów się gwałtownie pogorszyła? Nie bardzo. Zmienia się jednak klimat, co widać w sondażach. Politycy czują to w kościach, stąd rozdrażnienie. Ale spotkania z „kierownictwem stacji” raczej nie pomogą. Bo Edward Miszczak nigdy nie mówił, że TVN jest „rządowa”. Przyznawał jedynie, że to telewizja lemingów. Znaczy, że jest uważnie wsłuchana w to, co mówią i myślą wyborcy PO, a nie Donald Tusk.
Podobno prawdziwym sygnałem zmiany politycznej jest reorientacja w szeregach służb specjalnych, dużego kapitału i mediów. O służbach i kapitale za wiele nie wiadomo. Media są więc wierzchołkiem góry lodowej. Tylko tu można dostrzec oznaki nadchodzącej zmiany.
Piotr Legutko