Premiera itp. Aktorzy są przekonani, że sam Jan Bosko zajął się przygotowaniem tego spektaklu. Właśnie kończą się próby wielkiego plenerowego widowiska opartego na snach świętego.
Jan Bosko przyjeżdża do Polski. Relikwie świętego odwiedzą kilka miast w Polsce, w tym także Lublin. – To było bezpośrednią inspiracją do podjęcia prac nad spektaklem związanym z Janem Bosko – mówi szef studenckiego teatru ITP ks. Mariusz Lach, salezjanin. Żeby jednak przygotować przedstawienie o Janie Bosko, trzeba było poszukać odpowiedniego pomysłu. Dla amatorskiego teatru pokazanie włoskich realiów, czasów, w których żył święty, wydawało się bardzo trudne. – Poza tym chcieliśmy, żeby spektakl, jak wszystkie nasze poprzednie, miał szerokie przesłanie i mógł być pokazywany w różnych środowiskach. Pewnie ze sztuką o Janie Bosko zaprosiliby nas salezjanie do różnych kościołów, ale czy moglibyśmy ją grać gdzie indziej, tego nie wiem. Szukaliśmy więc pomysłu i pieniędzy, by zrobić coś o ks. Bosko, ale nie wprost. Skusiliśmy się na przygotowanie widowiska plenerowego, które daje zupełnie nowe możliwości. Możemy pobawić się ogniem, wodą, wielkimi kukłami, które zrobiono dla nas w Warszawie. Szukamy busa, żeby je przywieźć do Lublina, bo każde ze skrzydeł ma 2 metry i jeszcze głowa z dziobem na półtora metra, do tego dwie wielkie greckie kolumny. Ponadto specjalne kostiumy szyte są dla nas na Śląsku i malowane przez plastyka w dziwaczne wzory. To daje rozmach przedsięwzięciu, bo i postać, o której opowiadamy, nie jest przeciętna – mówi ks. Mariusz Lach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agnieszka Gieroba