Kilka lat temu miałam pierwszą operację bioder. Czułam się po niej tak fatalnie, że aż zastanawiałam się, czy to rzeczywiście miało sens.
Byłam tak słaba, że podczas rozmowy telefonicznej z koleżanką... zemdlałam. A nauka chodzenia - tragedia! Kiedy rehabilitant przychodził, brałam kule i... nie byłam w stanie zrobić kilku kroków od mojego łóżka do drzwi. Tymczasem aby wyjść ze szpitala, trzeba było pokonać kilka schodów w holu. Wydawało mi się, że to się nigdy tam nie dojdę.