Zasilani mocą z wysoka

1 „W imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy”. Moja i twoja wiara jest owocem wypełnienia tej misji przez apostołów i ich następców.

Łańcuch świadków rozciąga się w przestrzeni (od Jerozolimy na cały świat) i w czasie (od czasów Jezusa do dziś). Słowo „świadek” (gr. martyr) oznacza także męczennika. Dlatego ów łańcuch znaczony jest krwią chrześcijan. „Wy jesteście świadkami” – te słowa odnoszą się także do mnie. Teraz jest moja kolej w tej sztafecie, aby przekazać dalej wezwanie do nawrócenia, przebaczenie, nadzieję. Jeśli zabraknie mojego odważnego świadectwa, to ów łańcuch w tym miejscu się przerywa. 2 „Będziecie uzbrojeni mocą z wysoka”. Jezus daje zadanie, ale obiecuje także nadprzyrodzoną pomoc do jego wypełnienia. Aby być świadkiem Jezusa, nie wystarczy wiedza o Nim. Potrzebna jest moc Ducha Świętego. Apostołowie ruszą w świat dopiero wtedy, gdy zstąpi na nich Duch Święty, gdy poczują na sobie Jego wiatr i Jego ogień. Kościół nie przekazuje tylko wspomnienia o Jezusie, ale przekazuje Jego samego. Duch Święty jest Duchem Jezusa, jest kontynuatorem tej samej misji. Jego Ciałem jest teraz Kościół, czyli każdy z nas, ochrzczonych. W nas, glinianych naczyniach, przechowywany jest skarb Bożej obecności, miłości i prawdy. Ten skarb jest nie tylko dla nas, ale dla wszystkich. Duch Święty jest jak prąd, który zasila Kościół. Bez Niego nic nie działa. Kościół sam tego „prądu” nie wytwarza, jest tylko siecią linii przesyłowych. Zasilanie pochodzi z „wysoka”. 3„Podniósłszy ręce, pobłogosławił ich”. Taki jest ostatni gest Jezusa wstępującego do Ojca – błogosławieństwo. „Ręce Chrystusa są dachem, który nas przykrywa, i zarazem stają się siłą, która otwiera w górę bramy nieba” (Benedykt XVI). Apostołowie wiedzieli, że nad nimi są zawsze błogosławiące ręce Zmartwychwstałego. Nad nami także. Nad całym naszym życiem Jezus rozciąga dłonie. Są one znakiem Jego nieustającej modlitwy, wstawiania się za nami do Ojca. Jezus, błogosławiąc, daje nam ochronę przed złem i pokazuje drogę do nieba. 4„Z wielką radością wrócili do Jerozolimy”. Po ludzku sądząc, powodów do radości nie było. Rozstania raczej powodują smutek. Skąd więc radość u uczniów Jezusa? Wniebowstąpienie było jakby kropką nad i Wielkanocy, było dopełnieniem zmartwychwstania. Jezus ostatecznie zwyciężył, wraca do Ojca jako Syn Boży, ale też idzie tam jako człowiek przebóstwiony, uwolniony od śmierci. Człowieczeństwo Jezusa z Nazaretu wyniesione na poziom niebieskiej chwały jest zapowiedzią wprowadzenia naszego człowieczeństwa do nieba. Apostołowie wiedzieli, że należą do „drużyny” zwycięskiej. Ich radość pochodziła z prawdy o zbawieniu, z nadziei na niebo. Wiedzieli już, że ziemska przygoda jest tylko etapem w drodze do Domu. Kto wie, dokąd idzie, pokona trudy wędrówki i wszelkie zakręty. Nic nie odbierze mu radości podążania w stronę nieba.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Tomasz Jaklewicz