Mam 35 lat. Od dwóch lat przebywam w Zakładzie Karnym, obecnie typu otwartego (pracuję na wolności, otrzymuję przepustki).
Blisko dwa lata temu Chrystus odnalazł mnie w celi Aresztu Śledczego w Poznaniu i tak mnie pochwycił, że wiem, iż mnie już nigdy nie wypuści ze swoich wszechmocnych objęć miłości. Teraz ja staram się Go pochwycić.
Wszystko zaczęło się od mojej bezradności, zagubienia, strachu... Spontaniczne zdrowaśki i głos Maryi w sercu podczas modlitwy. Nigdy tego nie zapomnę. Noc, cela, ja odliczałem różaniec na palcach i ten głos „On ciebie kocha”. To była Ona, wiem to. Poprzez rozmaitych ludzi Bóg dawał mi sygnały, podawał swoją dłoń. Na samym początku odsiadki ktoś, a dokładnie pewien Rom, podarował mi Biblię, od razu zacząłem czytać Nowy Testament. Przyszedł czas na bardzo trudny krok – spowiedź. To było niebywałe doświadczenie, wielka łaska. Bardzo szybko trafiłem na spotkania Bractwa Więziennego i dopóki przebywałem w AŚ Poznań, brałem w nich czynny udział, dając świadectwo i trwając we wspólnej modlitwie.
Chrystus stał się moim prawdziwym przyjacielem, moim Zbawcą. W ciągu dwóch lat i podróżach po kilku więzieniach (obecnie jestem w Z. K. Gorzów Wlkp. oddział Słońsk) przeczytałem olbrzymią ilość książek i opracowań biblijnych. Biblię czytam codziennie, zawsze. Nawet, gdy wrócę późno z pracy :). Słowo Boże to pokarm dla mej duszy. Chcę wciąż poznawać Jezusa i Go naśladować. Jak każdemu z nas zdarzają mi się upadki, ale tak wiele się zmieniło. Chrystus uwolnił mnie z nałogu i to nie jednego (nie palę papierosów dzięki Jezusowi już 18 miesięcy). Mam też doświadczenie swojej słabości. Gdy zacząłem chodzić na przepustki, upadłem, lecz od razu przyszedł Chrystus i mnie podniósł. Dotarło do mnie, jak jestem słaby i jak bardzo potrzebuję Jego. Utrzymuję kontakt z kapelanem AŚ Poznań i gdy jestem na przepustce, staram się z nim zawsze spotkać. Pokochałem Kościół, Eucharystię, wszystko, co się dzieje i co mam. To wielka łaska Boża, za którą bardzo dziękuję PANU! Duch Święty mnie prowadzi i jest dawcą moich natchnień. Od 21 miesięcy prowadzę swój dziennik drogi z Chrystusem. Opisuję każdy dzień, moje radości i smutki, modlitwy, cytaty i pracę nad sobą. Piszę wiersze.
Szczęśliwy w Chrystusie
Krzysztof Sobkowski
Wolność
Poznałem wolność w więzieniu
Duch Święty w moim natchnieniu
Chrystus odnalazł mnie w celi
Błyszczący Pasterz w cudownej bieli
On napoił i dał chleba
Pokarm prawdy pokarm z nieba
On uzdrowił mnie z nałogu
Chwała Panu, chwała Bogu
Przebaczenie
Byłem niewierny
Od kiedy?
Nie wiem...
... zdradzałem.
Po cichu, powoli
Jakby odurzony
przyjemnością,
która uzależnia.
Było już późno
gdy przyszedł On.
Trafił do mnie po śladach
nadziei,
że jeszcze nie jest,
za późno.