Gdy małżeństwo staje się zabawą, dziecko może być zabawką.
Republika Francuska wprowadza w życie „nową koncepcję” rodziny. Małżeństwo będzie odtąd związkiem dowolnych (na razie tylko dwóch) osób, obojętne czy różnej, czy tej samej płci. Prawo do adopcji dziecka będzie przysługiwać więc również „małżeństwom homoseksualnym”. Skoro dwaj mężczyźni będą „małżeństwem” – będą mieć prawo do adopcji. Z absurdalnego założenia wyciągnięto pozornie poprawny wniosek. Pozornie – bo nawet w ramach najbardziej zgodnego z naturą prawa małżeńskiego „prawo do adopcji” też w istocie nie jest prawem rodziców, tylko dziecka. To dziecko ma prawo do pomocy państwa, by znaleźć rodzinę, która się nim w nieszczęściu zaopiekuje. Rodzina ma „prawo” ubiegać się o adopcję – o ile spełnia wymogi gwarantujące dziecku należytą opiekę. Adopcja jest dla dziecka – nie dziecko dla adopcji. Ale skoro małżeństwo staje się zabawą, to czemu dziecko nie ma się stać zabawką?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marek Jurek