Przestań się lękać, a przemawiaj i nie milcz.
Ostatnio w niedzielę na placu przy głównym wejściu do katowickiego Silesia City Center można spotkać grupę wariatów. To moja wspólnota. Mamy mikrofon, ambonkę, banery. Czytamy Pismo Święte, śpiewamy, gramy, tańczymy i bez żenady opowiadamy o tym, jacy jesteśmy słabi i grzeszni. Mówimy o darmowej miłości Boga do każdego z nas. Mówimy o tym, że jest coś ważniejszego niż zakupy. Czasem ktoś przystanie, posłucha. Ale gdyby na naszym miejscu jakaś firma robiła profesjonalną prezentację elektrycznego siekacza do ogórków, zainteresowanych byłoby pewnie dziesięć razy tyle. Kto tam dzisiaj chce słuchać wynurzeń o życiu wiecznym. A jest napisane, że Słowo Żywota będzie przekazywane przez głupstwo głoszenia? Jest. Więc wszystko się zgadza. Dlaczego to robimy? Załóżmy, że świat to wielki statek, który tonie. W grzechu, cierpieniu i śmierci. I znasz jedyną drogę ratunku dla każdego pasażera tego statku. Milczałbyś?
Adam Szewczyk