Uwierz w Pana Jezusa, a zbawisz siebie i swój dom.
Co mam czynić, aby się zbawić? – woła strażnik więzienia do Pawła i Sylasa – swoich cudownie uwolnionych więźniów. To pytanie zamieszkuje serca ludzi, świadomie lub podświadomie. Dziś dana jest nam jasna odpowiedź: „uwierz…”. Nie słyszymy długiej listy powinności obowiązków, tylko jedno zdanie: „Uwierz w Pana Jezusa”. Tylko tyle. I aż tyle. Bo z wiarą jest często – czy z powodu przeciwności zewnętrznych, czy jeszcze bardziej wewnętrznych (pokus niewiary, zwątpienia) – jak z płynięciem pod prąd. Nie bójmy się więc, gdy tak jest. Nasza wytrwałość w wierze wbrew wszystkiemu ją wzmacnia. Wypowiedziane aktem woli „wierzę”, gdy wszystko zdaje się mówić, że nie, ma szansę mieć większą wartość, jak oczyszczone złoto, i przynieść wielki owoc. I co ważne, z pewnością nie jest kłamstwem. Bo wypływa z najgłębszych pokładów serca.
s. Joanna Hertling