Muzealne Miasteczko. Jest wczesne popołudnie. W barze u Jaworskich ruch jak zwykle o tej porze. Wśród gości głównie mieszkańcy Siedliszcza. Polacy i Żydzi. Po prawej stronie przy stoliku siedzi małżeństwo. Właśnie sprzedali krowę.
Smoluszka była częścią rodziny. Małżeństwo, popijając piwo i oranżadę, z żalem wspomina ukochane zwierzę, oddane za bezcen żydowskiemu kupcowi. Adam Jaworski, właściciel baru, donosi beczki z piwem z lodowni. Opróżnia także szybko zapełniające się spluwaczki. Goście muszą być zadowoleni. – Tak z dużym prawdopodobieństwem wyglądał jakiś fragment dnia działającej przed wojną piwiarni Adama Jaworskiego i jego syna Edwarda. Piwiarnia ciągle stoi. Już, niestety, nie w Siedliszczu. Tam zostały tylko resztki murów. Cały budynek jednak wiernie odtworzono w Muzeum Wsi Lubelskiej i włączono do tworzonego właśnie Miasteczka Muzealnego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Justyna Jarosińska