Masowa apostazja może Polaków kosztować 3 mld zł rocznie. Fundusz kościelny to 30 razy mniej. Ciekawe czy Palikot o tym wie?
25.04.2013 14:18 GOSC.PL
Dzielni rycerze krucjaty przeciw Kościołowi, walczący zajadle z "watykańską mafią" i funduszem kościelnym posłowie Ruchu Palikota zgłosili przed tygodniem zdumiewającą interpelację. Wykazywali w niej jak niebezpieczny dla gospodarczej potęgi Polski może być ewangeliczny opis rozmnożenia chleba. Adam Kępiński, Roman Kotliński (były ksiądz) i Piotr Chmielowski niczym prorocy obwieścili narodowi, że opowieść ta „wskazuje młodzieży inny sposób zaspokojenia swoich potrzeb niż odpowiedzialna praca i uczciwy zarobek”, a ponadto „w świetle interpretacji stołecznej skarbówki tego typu zaspokojenie swoich potrzeb (…) jest nieopodatkowanym przychodem, a przyjęcie takiego cudownego daru nie stanowi właściwego wzorca w aspekcie obowiązków podatkowych obywateli”. Tłumacząc ten bełkot na ludzki język: gdyby dziś doszło do rozmnożenia chleba, to Pan Jezus byłby przestępcą podatkowym, a ci, którzy zjedliby cudownie uzyskany pokarm to zwyczajni złodzieje okradający państwo.
Troska posłów o gospodarkę i dobrobyt Polaków zdumiewa. Niczym Sherlock Holmes tropią nieustannie wszelkie sytuacje, w których skarb państwa i powszechne bogactwo obywateli mogłyby być narażone na szwank.
Niestety, Kotliński i spółka nie wykryli dotąd wszystkich dziur, którymi pieniądze wypływają z polskich kieszeni. Co gorsza, jedna z takich wyrw jest przez Ruch Palikota systematycznie powiększana. A wyrwie na imię: Apostazja.
Tak, tak, bogini Apostazja właśnie. Krwawa bestia, która syci się naszymi pieniędzmi, zwiększa bezrobocie, okrada państwo i w dobie kryzysu morduje rodzimy handel. Nieprawdopodobne? A jednak.
Dzisiejszy „Dziennik Zachodni” podaje na pierwszej stronie jak wielkie mogą być straty handlowców i restauratorów tylko dlatego, że w 2014 roku drugoklasiści nie przystąpią do I Komunii Świętej. Konferencja Episkopatu Polski chce, by przyjęcie przez dzieci sakramentu zostało przesunięte na III klasę szkoły podstawowej. Co za tym idzie, w 2014 r. I Komunii nie będzie. Nie będzie też imprezy w restauracji, nie będzie prezentów. Wiecie ile stracą na tym restauratorzy i handlowcy? 3 MILIARDY zł!!! To 30 razy więcej niż pieniądze, które państwo przekazuje na fundusz kościelny. O które to pieniądze tak bardzo wykłócają się palikotyści.
A Palikot wraz ze swoją drużyną w tym samym czasie robi co może, by Polacy „wyzwolili się” z katolickiej niewoli i zrzucili jarzmo watykańskiej okupacji, organizując akcje promujące ateizm i imprezki takie jak Tydzień Apostazji. Czy dzielni bojownicy spod znaku Palikota wiedzą, że jak nie będzie katolików, to nie będzie 3 mld rocznie? Bo Komunia z 2014 r. będzie tylko przełożona o rok. A Palikot & co. chcieliby, żeby nie było jej wcale!
Do wiary nikt nikogo siłą w Polsce nie zmusza. Skoro palikotyści nie widzą jej wartości, ich sprawa. Ale liczby to liczby. Z wiarą nie mają nic wspólnego. Trzy duże "bańki" drogą nie chodzą. Szczególnie jeśli eliminuje się z życia pierwiastek duchowy i poprzestaje na materializmie. Apeluję zatem do Pali-partyzantów: nie chcecie wierzyć, wasz wybór, ale nie rujnujcie nam gospodarki!
P.S. To oczywiście nie jest argument za wiarą. Doprowadzenie I Komunii Świętej do towarzyskiej imprezki w stylu mini-wesela jest straszne. W całym zamieszaniu wokół prezentów, restauracji i tego typu zewnętrznych spraw dochodzi do tego, że forma zasłania TREŚĆ. Ale to temat na osobny felieton. A wnioski o 3 mld zaprzepaszczone przez apostatów wydają się absurdalne? Jasne, że tak! Ale nie bardziej niż interpelacja posłów Palikota. Bo oszustw podatkowych z Ewangelii chyba nikt się nie nauczył. A życzliwa współpraca Kościoła i państwa (z zachowaniem autonomii) jest dla państwa zdecydowanie korzystna. Inny przykład? Kraje niemieckojęzyczne, gdzie Kościół jest jednym z największych pracodawców (przede wszystkim dla świeckich). Choć oczywiście to nie rachunek ekonomiczny stanowi o wartości chrześcijaństwa.
Wojciech Teister