Pod hasłem walki z korupcją, zlikwidowano projekt polityki historycznej, który miał bronić dobrego imienia Polski.
24.04.2013 08:48 GOSC.PL
Na początku kwietnia sejmowa komisja łączności z Polakami za granicą wyraziła zaniepokojenie sposobem przyznawania pieniędzy przez MSZ organizacjom działającym na rzecz Polonii. Rzecz dotyczy nie małych pieniędzy, gdyż w tegorocznym konkursie do podziału było 52 mln. zł. Zdaniem wielu posłów, konkurs miał charakter mało transparentny, delikatnie mówiąc, a budżetowe pieniądza otrzymały fundacje dotychczas nie znane z aktywności na polu wspierania Polaków za granicą. Dzisiaj o tej sprawie będzie dyskusja w senacie.
Szczególnym przykładem resortowego nepotyzmu miało być przyznanie dotacji Fundacji Rozwoju Myśli Obywatelskiej. Według "Super Expressu" fundacja została zarejestrowana półtora miesiąca przed rozpoczęciem konkursu na przyznanie środków, a jej prezesem jest znajomy Sławomira Mitrowskiego, doradcy wiceministra spraw zagranicznych Janusza Ciska, odpowiedzialnego za współpracę z Polonią i nadzorującego konkurs. W Fundacji – zdaniem dziennika – miała również pracować Lucie Szymanowska, żona Macieja Szymanowskiego, „asystenta” min. Ciska.
Po awanturze obaj opisani urzędnicy stracili stanowisko, a fundacji nie przyznano żadnych środków. Tyle na poziomie „Super Expressu”. Fakty zaś w tej sprawie są takie. Fundacja Rozwoju Myśli Obywatelskiej została założona przed rokiem, a wpis do KRS uzyskała w sierpniu 2012 r. Pani Szymanowska nigdy w niej nie pracowała, natomiast do grudnia 2012 r. społecznie pomagała tam przygotować portal dla polskich mediów na Ukrainie. W momencie gdy jej mąż, doświadczony dyplomata, hungarysta dr Maciej Szymanowski otrzymał propozycję objęcia funkcji zastępcy dyrektora ds. polityki historycznej, zrezygnowała z wszelkiej z nią współpracy. Jej mąż nigdy nie zasiadał w komisji konkursowej, a więc nie mógł także w jakikolwiek sposób wpływać na podejmowane w czasie konkursu decyzje.
Potwierdził to zresztą min. Cisek, który na posiedzeniu komisji sejmowej mówiąc o panach Szymanowskim i Mitrowskim stwierdził „Nie było korupcji, ani żadnych nagannych zachowań”. Na pytanie dlaczego ich zdymisjonował, nie udzielił odpowiedzi. Dziwnym zaś trafem media, które przez cały czas mieliły nazwiska Mitrowskiego i Szymanowskiego w ogóle nie zainteresowały się Komisją Konkursową MSZ, ani osobami, które nią kierowały, czy w niej zasiadały. Gdy zaś posłowie poprosili o te informacje, nie otrzymali odpowiedzi.
Rzecz dotyczy jednak nie tylko intryg w MSZ. Dr Szymanowski miał realizować duży projekt budowania pozytywnego wizerunku Polski w świecie oraz reagowania na różne obrażające Polskę publikacje, typu „polskie obozy koncentracyjne”. Elementem tego projektu miało być wzmocnienie i przeprofilowanie programu stypendialnego Thesaurus Poloniae, przeznaczonego dla zagranicznych dziennikarzy i naukowców, pragnących pogłębić wiedzę o naszym kraju. W czerwcu miała się odbyć konferencja dla autorów oraz wydawców podręczników i akademickich opracowań historii z USA i Wielkiej Brytanii. Istotną częścią tak rozumianej polityki historycznej miał być angielskojęzyczny multimedialny edukacyjny portal o nazwie www.poleposition.edu.pl poświęcony historii Polski i regionu, a także służący poradami prawnymi obywatelom w Polsce czy poza jej granicami, którzy chcieliby skarżyć media, bądź osoby szkalujące Polskę. Dalece nie wszyscy w MSZ byli zwolennikami tego projektu, a po zdymisjonowaniu Szymanowskiego, nikt go nie podjął. Jeśli ten stan będzie trwał dłużej, będzie dla mnie jasne, że przy rozliczaniu, co najmniej, dyletancko przeprowadzonego konkursu na programy polonijne, ktoś zadbał także o to, aby polityka historyczna powędrowała do lamusa.
Andrzej Grajewski