Duch Święty zabronił im głosić słowo w Azji. Przybywszy do Myzji, próbowali przejść do Bitynii, ale Duch Jezusa nie pozwolił im...
Oto mały fragment Dziejów Apostolskich. Dwa spostrzeżenia. Po pierwsze: „Duch Święty zabronił”, „Duch Jezusa nie pozwolił”... Jak to możliwe? Stanął przed nimi? Pojawił się na ścianie? Usłyszeli głos z nieba? Nie. W wielu miejscach Dziejów są opisane podobne sytuacje i możemy zorientować się, że nie są to żadne cudowne wydarzenia. Apostołowie po prostu są prowadzeni przez Ducha, który daje im rozeznanie planów Bożych. Często jest to zwyczajne wewnętrzne przekonanie, pragnienie, które daje człowiekowi Duch, a które człowiek nauczył się rozpoznawać. Bóg chce nas prowadzić i chce nam objawiać swoją wolę, ale my musimy jej szukać i o nią prosić. Po drugie: głoszenie Ewangelii – ze wszech miar dobre i godne zadanie. Jednak Duch Święty „zabronił głosić”. Dlaczego? Bóg ma swoje „czasy i chwile” i nie zawsze jesteśmy w stanie zrozumieć, dlaczego coś dobrego nie dzieje się od razu, dlaczego coś złego wciąż trwa itd. Zawsze trzeba starać się czynić dobro, o nie się modlić, ale trzeba też pokornie wyznać: „Bądź wola Twoja”, bo tylko On wie, co jest naprawdę dobre.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ireneusz Krosny