Ruch Narodowy chce walczyć o tożsamość i suwerenność Polaków. Przeciwnicy zarzucają mu nieodpowiedzialność i brak odcięcia się od złej przeszłości.
Spełniają się najczarniejsze sny Adama Michnika. Jesteśmy tym, przed czym przez 20 lat ostrzegałeś – mówił prezes Młodzieży Wszechpolskiej tuż po Marszu Niepodległości na warszawskiej Agrykoli. Chwilę wcześniej ogłosił powstanie Ruchu Narodowego. Organizatorami Marszu Niepodległości są głównie działacze Młodzieży Wszechpolskiej i Obozu Narodowo-Radykalnego. Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że obie formacje odeszły do historii. Po wyborczej porażce Ligi Polskich Rodzin MW masowo traciła członków, z kolei jako ONR przedstawiały się przede wszystkim nieformalne grupki młodych nacjonalistów. Działo się tak do czasu, gdy do władzy w MW doszedł w 2009 r. Robert Winnicki, który jest bardzo krytyczny wobec tego, co neoendecy robili w latach 90. ub. wieku. – Część narodowców po 1989 r. nie chciała odwoływać się do rzeczywistości. Reprezentowała myślenie życzeniowe – mówił w wywiadzie dla portalu Fronda.pl. Młodemu działaczowi nie podoba się także to, że jego starsi koledzy porzucili formację ideową na rzecz polityki bieżącej. Efekty: w ubiegłym roku Marsz Niepodległości w Warszawie zgromadził kilkadziesiąt tysięcy osób. Widać wzrost zainteresowania Ruchem Narodowym. W grudniu 2012 r. do MW zgłosiło się 400 osób zainteresowanych działalnością. Tyle samo co przez cały poprzedni rok.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Stefan Sękowski