Łęczna. Najpierw mieszkańcy grzęźli w błocie, później pojawił się bruk, a jeszcze później kopalnia. Z małego miasteczka powstało ponad 20-tysięczne, znane w całej Polsce. Jakie było przed pojawieniem się kopalni, pokazują stare zdjęcia.
Eugeniusz Misiewicz urodził się w Łęcznej. Tu mieszkali także jego przodkowie. Na własnej skórze doświadczył, jak może zmienić się miasto w ciągu kilkunastu lat. Jak to zwykle bywa, kiedy przychodzi nowe, jedni się boją, inni się cieszą. Tak było i w tym przypadku. – Łęczna zaczęła błyskawicznie się zmieniać. Wiele osób pomyślało już wtedy, że nie można zagubić tego, co przez wieki tworzyło historię miasta. Kiedy kilka lat temu zaczęliśmy zbierać stare fotografie i dokumenty, okazało się, że mieszkańcy mają ich bardzo dużo – mówi Eugeniusz Misiewicz z Centrum Kultury w Łęcznej, fotograf, miłośnik historii, szef Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łęczyńskiej, a także redaktor albumu „Łęcznianie – czas zastygły w fotografii”. – Pierwsza fotografia w albumie przedstawia rodzinę Krasuckich. Upamiętnia otrzymanie święceń kapłańskich siedzącego pomiędzy rodzicami 23-letniego ks. Wacława Krasuckiego, późniejszego proboszcza w Łęcznej. Jest to zdjęcie wykonane w 1895 roku. Kolejne upamiętniają inne ludzkie historie i losy naszego miasta – mówi pan Eugeniusz.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agnieszka Gieroba