Przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości. J 10,10
Jezus mówi, że przyszedł, abyśmy my mogli otrzymać pełnię życia. Jak pasterz, który chce dać „życie w obfitości” swoim owcom. „Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć”. Jezus całkowicie inaczej. Ogołocił samego siebie, żeby dać pełnię innym. Oddał swoje życie, aby dać życie nam. Niedawno, w Wielki Czwartek, papież Franciszek prosił księży, żeby byli „pasterzami pachnącymi jak owce, aby można to było odczuć”. By byli blisko z ludźmi, wchodzili w ich świat, uczyli się ich wartości, ich języka, ich „zapachu”… To też zadanie dla każdego z nas. Znamy te wzniosłe ideały: spalać się w miłości… odnajdywać siebie przez dawanie siebie… Ale najważniejsze, żeby inni mogli to odczuć. Żeby miłość, wrażliwość, czułość były doświadczalne, a nie tylko werbalne.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Zbigniew Nosowski