– Jeszcze 10 lat temu bym tu nie przyszedł. Uznałbym, że to obciachowe – przyznał szczerze Dariusz Basiński.
Zaczęła garstka, trochę lękliwie. Później poszło z górki. Do śpiewających dołączały kolejne grupy. W centrum koła, na którego brzegach tańczyli, stał krzyż. – Odwagi, nie bójcie się. Z każdą chwilą będzie lepiej – zapewniał Marek Gaweł z chorzowskiej wspólnoty neokatechumenalnej, dowodzący grupą. Do Katowic przyjechał z żoną i szóstką dzieci. W niedzielne popołudnie tańczyli dorośli, seniorzy i całkiem malutkie dzieci. Całe rodziny radośnie pląsały na cześć Zmartwychwstałego. Chcieli wyjść do ludzi, więc poszli tam, gdzie w niedzielę jest ich wielu. Nie, nie do kościoła, ale do centrum handlowego. Dlatego Silesia City Center to miejsce idealne.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
msp