Powiedziałem wam jednak: Widzieliście Mnie, a przecież nie wierzycie. J 6,36
Widzieć, spotykać Jezusa, móc Go słuchać – czyż to nie najprostsza droga do pełni wiary? Dobra, Judasz zdradził, a Piotr zaparł się Jezusa trzykrotnie, choć znali Go, ba, byli Jego uczniami. No i pewnie zdarzali się i wtedy, dwa tysiące lat temu, w Jerozolimie i pobliskich krainach inni ludzie małej wiary. Widzieli Jezusa, spotykali Go, słuchali Jego nauczania i nie uwierzyli bądź mieli letnią wiarę. A przecież jakimż szczęściem było żyć w tamtym czasie… Droga do pełni prawdziwej wiary nie była wówczas tak wyboista, odwoływać się mogła do potocznego doświadczenia. Tak właśnie wyobrażają to sobie, choć może innymi słowami się posługują, by to wyrazić – dzieci. Sam pewnie tak właśnie jako dziecko myślałem. Nie wiem, czy w taki sposób myślą dzisiaj ludzie dojrzali, ja – nie. Sam Jezus nie miał wątpliwości – silna, pełna wiara nie rodziła się automatycznie z możliwości widywania, spotykania, słuchania Go.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Łęcki