„Gdy po jej śmierci dowiedziałam się o wielkich rzeczach, które zdziałał w niej Bóg, uwierzyć nie mogłam, przecież nic w niej nadzwyczajnego nie widziałyśmy” – wspomina jedna z sióstr. Jaka była św. Faustyna?
Chyba nikt tak dobrze nie poznał św. Faustyny jak bł. ks. Michał Sopoćko, kierownik duchowy z Wilna. „Nie było w niej żadnej sztuczności i teatralności, żadnej wymuszoności ani chęci zwracania uwagi na siebie”. Czytając „Wspomnienia o świętej siostrze Faustynie Kowalskiej”, można zastanawiać się nad tajemnicą świętości, która z jednej strony wyraża się w konkretnych zdarzeniach, słowach, sytuacjach, a z drugiej pozostaje dyskretna, nieuchwytna, niepoddająca się ludzkim miarom. Książka jest zbiorem krótkich świadectw ludzi, którzy ją spotkali i żyli z nią na co dzień, w większości sióstr z jej zgromadzenia.
Poza tym w numerze:
Siostry Faustyny długa droga na ołtarz [Ewa Czaczkowska]
W kwietniu minie 20 lat od beatyfikacji s. Faustyny Kowalskiej. Proces trwał niemal trzydzieści lat. Ale pierwsza, nieudana próba wszczęcia procesu została podjęta już w 1948 roku. Wówczas jednak nie był ku temu sprzyjający czas – ani polityczny w kraju, ani religijny w Kościele. Dopiero abp Karol Wojtyła na nowo nadał bieg tej sprawie. Dzięki jego staraniom „Dzienniczek” został powtórnie, tym razem rzetelnie odpisany oraz przekazany dwóm cenzorom do oceny pod kątem teologicznym. To także kard. Wojtyła wystarał się w Kongregacji Nauki Wiary o cofnięcie notyfikacji z 1959 roku, która zakazywała rozprzestrzeniania kultu Miłosierdzia Bożego w formach podanych przez s. Faustynę, z powodu – jak się później okazało – zniekształceń orędzia Jezusa, spowodowanych ich powierzchowną i wadliwą interpretacją.
Siadaj, opowiadaj! [Marcin Jakimowicz]
Dlaczego chrześcijaństwo w pierwszych wiekach wybuchło z niezwykłą dynamiką? Bo pierwsi wyznawcy Chrystusa wiedzieli: „nie możemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli”. Na tym polegało przepowiadanie Ewangelii w pierwszych wspólnotach chrześcijańskich. To były niezwykle osobiste opowieści o cudach, wskrzeszeniach, połowach nie z tej ziemi, bolesnych upadkach i uzdrawiającym przebaczeniu. Słowo ma moc. Wiara – jak zapowiada św. Paweł – „bierze się ze słuchania”. W Roku Wiary Czytelników „Gościa Niedzielnego” redakcja zaprasza do podzielenia się z innymi własnym doświadczeniem wiary. Prosi, by napisać o swoim nawróceniu, cudach, których Bóg dokonał w życiu czytelników, ale także o zwykłym, codziennym doświadczaniu obecności Pana Boga.
Z mężem na bezludnej wyspie [Barbara Gruszka-Zych]
Zawsze dziękowałam Bogu , że aż tyle dni mogłam cieszyć się naszymi kolejnymi dziećmi – mówi Bogusława Banot-Sowa. – Z mężem Marianem mają ich sześcioro. Dwójkę na ziemi, czworo w niebie. We wzruszającym reportażu Barbara Gruszka-Zych opowiada historię małżeństwa, które odnalazło Bożą miłość w trudnych doświadczeniach życiowych. – Historia naszej Marianki pokazuje, że człowiek kreśli plany, ale ostateczne słowo ma Bóg – podsumowuje ojciec rodziny.