Wśród obrzędów i nabożeństw odbywających się w Chorwacji w czasie Triduum Paschalnego najbardziej znana jest procesja "Za krzyżem" na wyspie Hvar, wpisana na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO.
Odbywająca się w Wielki Czwartek procesja trwa dziewięć godzin. Punktualnie o godz. 22 równolegle z sześciu miejscowości położonych na wyspie ruszają procesje i wędrują od jednej do drugiej, zgodnie z ruchem wskazówek zegara, by powrócić do miejsca, skąd wyruszyły. Uczestnicy pokonują przez całą noc ok. 25 km, uważając przy tym, aby żadna z procesji się nie spotkała.
Na czele pochodu idzie bosy "kriżonosza", czyli osoba niosąca 18-kilogramowy krzyż. Na tę zaszczytną funkcję oczekuje się w długiej kolejce nawet 20 lat! "Kriżonoszy" towarzyszy kilku kantadurów, czyli mężczyzn śpiewających Lament Matki Boskiej - ośmiozgłoskową pieśń religijną pochodzącą z XV w. W procesji biorą udział nie tylko mieszkańcy wyspy, ale też emigranci odwiedzający z okazji świąt rodzinne strony oraz Chorwaci z całego kraju.
W Chorwacji, tak jak w innych krajach katolickich, od Wielkiego Czwartku do Wielkiej Niedzieli milkną dzwony w kościołach. Na wybrzeżu dalmatyńskim dzwony związuje się grubymi linami i zamiast nich używa się kołatek. W niektórych nadmorskich miejscowościach do dziś zachował się stary zwyczaj wytwarzania tych instrumentów. Wykonywane są często z kilkunastocentymetrowych drewnianych desek, połączonych ze sobą miedzianym drutem.
Ciekawym zwyczajem związanym z Wielkim Piątkiem, praktykowanym do dziś w niektórych częściach Dalmacji, jest picie wina. Mimo ścisłego postu tego dnia wino leje się strumieniami. Niektórzy wierzą bowiem, że trunek ten wypity w Wielki Piątek zamienia się w krew Chrystusa. Stare porzekadła mówią ponadto, że "wszystko co wypijesz w Wielki Piątek wędruje prosto do krwi" oraz "ile się w Wielki Piątek wina popije, tyle krwi w żyłach popłynie". Niektórym zdarza się wypić nawet do 5-10 litrów wina i to bez popijania wodą. Dodatkowo pragnienie wzmagają dania serwowane tego dnia - dorsz oraz siekana kapusta.
Zgodnie z tradycją katolicką wszystkie procesje - poza tą na Hvarze - odbywają się w Wielki Piątek. Jedną z ciekawszych jest procesja w miejscowości Trpanj na półwyspie Peljeszac. Idący na czele procesji mężczyzna niosący krzyż ubrany jest w białą szatę, a na głowie ma kaptur zakrywający całą twarz, z wyciętymi jedynie otworami na oczy. Zanim uniesie drewniany krzyż, który wewnątrz jest początkowo pusty, wypełnia go cegłami. Ich ilość zależy od pokuty, którą sobie zadał, i wagi grzechów, które popełnił. Krzyż może zatem być względnie lekki bądź wyjątkowo ciężki i stanowić poważne utrudnienie w wędrowaniu w procesji.
W niektórych regionach Chorwacji do dziś zachował się zwyczaj błogosławienia ognia i wody w Wielką Sobotę. Przed kościołami zapalane są ogniska symbolizujące gorejący krzew, w który zamienił się Bóg w czasie rozmowy z Mojżeszem. Od niego kapłan odpala wielkanocną świecę, tak jak i wierni, którzy zanoszą ją następnie do domów. W kościołach święci się również wodę, do której dodawane są czasami płatki kwiatów (najczęściej fiołków) lub zioła. Wierni obmywają tą wodą twarz na znak pamiątki chrztu. Inaczej niż w Polsce, pokarmy święcone są w kościołach w niedzielę wielkanocną, ale tylko do południa. Choć w niektórych parafiach praktykuje się błogosławienie żywności w sobotę, zwyczaj ten jest nowy i najczęściej praktykowany w większych miastach.
Podobnie jak w Polsce, w chorwackiej tradycji wielkanocnej nie może zabraknąć pisanek. Największe z nich, bo aż dwumetrowe, można oglądać na placu katedralnym w Zagrzebiu oraz na głównym placu miejskim w Koprivnicy, położonej niecałe 100 km na północny wschód od stolicy Chorwacji. Pisanki wyszły spod pędzli malarzy naiwnych, czyli artystów - samouków, których motywem przewodnim jest m.in. chorwacka wieś.