Osoby, które oglądają pornografię, żyjące w stałych związkach, są bardziej skłonne zdradzać swych partnerów niż ci, którzy pornografii nie oglądają – wynika z badania przeprowadzonego przez naukowców z University of Central Florida.
Studium, które zostało opublikowane w renomowanym piśmie badawczym, miało za zadanie odpowiedzieć na pytanie, czy zdrada określona jako „zachowanie pozadiadyczne (ang. extradyadic)” ma związek z oglądaniem pornografii. Odpowiedzi naukowców są jednoznaczne.
Zdaniem autorów raportu, kontakt z pornografią prowokuje „intymne „zachowania pozadiadyczne poprzez swój wpływ na postrzeganie alternatywnych partnerów”. Współautorka opracowania A. Marlea Gwinn wyjaśnia, że pornografia „oferuje swym użytkownikom iluzję seksualnej gratyfikacji bez zobowiązań z licznymi, bardzo atrakcyjnymi parterami”. Erotyczne obrazy programują umysły użytkowników pornografii w ten sposób, że osoby te skłonne są wierzyć, iż poza związkiem, w którym obecnie są, czeka na nich mnóstwo atrakcyjnych i chętnych partnerów seksualnych – tłumaczy naukowiec.
Inne badania wykazały także niedawno, że oglądanie pornografii wiąże się ze wzrostem przestępstw seksualnych wśród młodych ludzi, oraz ma wpływ na utratę pamięci krótkiej wśród mężczyzn. Osoby, które oglądają porno, częściej niż ci, którzy tego nie robią, cierpią także na depresje, niepokój i brak snu.
Z kolei obrońcy życia zauważają, że istnieje związek przyczynowy między kulturą przesiąkniętą pornografią a zjawiskiem masowej aborcji. Zwracają uwagę, że większość aborcji dokonuje się poza kontekstem relacji małżeńskich, a zachowania takie potęguje przemysł pornograficzny, wmawiając ludziom, że można oddzielić seks od miłości małżeńskiej, która jest „wolna, wierna, owocna i całkowita”
W USA szacuje się, że 77 proc. Amerykanów ogląda materiały erotyczne, co najmniej raz w miesiącu.