A myśmy się spodziewali, że on właśnie miał wyzwolić Izraela. Łk 24,21
Po Jezusie czegoś się spodziewali uczniowie idący do Emaus. Potem ludzie różnych narodowości, w czasie bez mała dwu tysiącleci, zawsze się czegoś po Nazarejczyku spodziewali. Tak jak spodziewali się czegoś Polacy żyjący pod jarzmem realnego socjalizmu. Bo to pewnie nie przypadek, że ten właśnie fragment z Ewangelii św. Łukasza stał się tytułem tomu prac dominikanina Jana Andrzeja Kłoczowskiego; złożyły się nań teksty powstałe w schyłkowym socjalizmie. I teraz, w czasie dominacji liberalnej demokracji i kapitalizmu, ludzie wierzący znowu czegoś się po Chrystusie spodziewają. Ba, czegoś spodziewają się po Nim dzisiaj i niewierzący. Niektórzy z tych ostatnich może nawet i tego, że wreszcie, raz na zawsze, zniknie ze świata wraz ze wszelką pamięcią o Nim. Ludzkie spodziewania zawsze towarzyszyły Jezusowi. I zawsze – z perspektywy czasu – wydawać się musiały skrajnie naiwne.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Łęcki