Nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze. Iz 42,2
„Nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze. Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku”. On „niezachwianie przyniesie Prawo”, ale zrobi to łagodnie. Mesjasz przyszedł i był właśnie taki jak w proroctwie Izajasza. Urodził się w nędznej grocie. Przyszedł w lekkim powiewie, a nie w wielkiej wichurze. Nie pokonywał, lecz przekonywał. Nie walczył z przeciwnikami, lecz poszedł na krzyż. A jak ja postępuję, będąc Jego uczniem? Przepraszam Cię, Panie, za wszystkie nadłamane trzciny, które złamałem do końca. Przepraszam za wszystkie płomyki, które ugasiłem – bo uważałem, że lepiej niech nie świecą w ogóle, niż miałyby świecić ledwo ledwo. Za wszystkie krzyki – rzekomo w Twojej obronie. Przepraszam za moje antyświadectwo.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Zbigniew Nosowski