Do Rzymu przybył w środę po południu - jako przedostatni oczekiwany uczestnik przyszłego konklawe - metropolita warszawski kardynał Kazimierz Nycz. Obecnych już jest 114 ze 115 elektorów. Do czwartku ma przybyć kardynał z Wietnamu Jean Baptiste Pham Minh Man.
Gdy obecni będą już wszyscy elektorzy, zapadnie decyzja o wyznaczeniu terminu konklawe. Kiedy jednak to nastąpi, wciąż nie wiadomo.
Ze strony Kolegium Kardynalskiego nie ma "żadnego pośpiechu" w sprawie wyznaczenia daty - ogłosił rzecznik Watykanu ks. Federico Lombardi po środowej porannej kongregacji, w której udział wzięło 153 purpuratów z całego świata, wśród nich 113 elektorów.
Na briefingu w watykańskim biurze prasowym po czwartym spotkaniu kardynałów od początku wakatu w Stolicy Apostolskiej ksiądz Lombardi wyjaśnił: "Odczuwa się wyraźnie w kolegium wolę poczynienia odpowiednich, poważnych, pogłębionych, niepospiesznych przygotowań".
"W tej sytuacji nie wydaje się właściwe poddawanie pod głosowanie sprawy daty konklawe" - stwierdził rzecznik. Podkreślił, że decyzja w kwestii terminu jeszcze nie zapadła i unika się wszelkich działań, które mogłyby zostać uznane za "ponaglanie" w tej sprawie. Nieoficjalnie wiadomo, że większość kardynałów opowiada się za kontynuowaniem dyskusji w związku z ogromem problemów i wyzwań stojących przed Kościołem i przyszłym papieżem. Przeciwni szybkiemu zwoływaniu wyboru są między innymi purpuraci z USA.
Ks. Lombardi przestrzegł również przed wyciąganiem wniosku, że długie dyskusje kardynałów przed wyborem papieża mogą być zapowiedzią krótkiego konklawe. Wyraził opinię, że od czasu zwołania konklawe do jego inauguracji może minąć kilka dni, które również zostaną przeznaczone na dalszą debatę.
Pytany o to, czy w Niedzielę Palmową 24 marca będzie już nowy papież, ksiądz Lombardi odparł, że jest to prawdopodobne i takie jest pragnienie, ale - zastrzegł - "nie ma pewności".
W czwartek kongregacja kardynałów odbędzie się zarówno rano, jak i po południu.
Przedmiotem dyskusji podczas briefingu była sprawa nagłego odwołania środowego spotkania amerykańskich kardynałów z dziennikarzami. Ksiądz Lombardi komentując tę decyzję przypomniał, że od uczestników kongregacji oczekuje się "dyskrecji". Dał do zrozumienia, że także kardynałowie z USA, mający dobre kontakty z mediami, zdali sobie sprawę z tego wymogu. Nie powiedział jednak jasno, czy purpuraci ze Stanów Zjednoczonych sami podjęli tę decyzję, czy też zostali do niej nakłonieni.
Pytany o to, czy zniszczony już został Pierścień Rybaka oraz pieczęcie Benedykta XVI – ks. Lombardi powiedział, że to nastąpiło.