Do starć demonstrantów z policją doszło w piątek w Delhi, kiedy pojawiły się doniesienia o 7-letniej dziewczynce zgwałconej w państwowej szkole. Policjanci użyli pałek, żeby rozpędzić oburzony tłum, zebrany przed szpitalem, do którego przywieziono dziewczynkę.
Policja poinformowała, że trwają przesłuchania nauczycieli i pracowników ochrony w szkole, w której miało dojść do przestępstwa. Jeden z lekarzy, opiekujących sie dziewczynką powiedział, że jej obrażenia wskazują, iż padła ofiarą gwałtu.
W grudniu w Indiach doszło do gwałtownych protestów społecznych, kiedy w Delhi brutalnie zgwałcono w autobusie i ciężko pobito studentkę. Dziewczyna zmarła w wyniku odniesionych obrażeń. Pięciu mężczyznom, oskarżonym o ten gwałt, grozi kara śmierci. Szósty, ponieważ nie jest pełnoletni, może trafić na trzy lata do domu poprawczego.
W parlamencie indyjskim prowadzono w piątek debatę w związku z inną zbrodnią na tle seksualnym - zgwałceniem i zamordowaniem w zeszłym miesiącu trzech sióstr w stanie Maharasztra. Najmłodsza z ofiar miała sześć lat, a najstarsza jedenaście.