Uczelnia miejscem debaty i misji

Przy organizacji debat kierujemy się tolerancją dla wszelkich dopuszczonych prawem poglądów - zgadzają się rektorzy Uniwersytetu Śląskiego, Warszawskiego i Gdańskiego. Organizacja debaty na kontrowersyjny temat wymaga jednak profesjonalizmu - dodaje rektor UW.

W ostatnich tygodniach można było w kilku miejscach Polski obserwować głośne akcje wokół organizowanych na polskich uczelniach spotkań (m.in. odwołanie planowanego na UW spotkania z przedstawicielami Ruchu Narodowego, czy zakłócenie wykładu Adama Michnika na uczelni w Radomiu). Sytuację komentują rektorzy trzech polskich uczelni.

"Przy organizacji debat kierujemy się tolerancją dla wszelkich dopuszczonych prawem poglądów" - powiedział PAP rektor UŚ i przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP), prof. Wiesław Banyś. Zgadza się z tym poglądem rektor UG, prof. Bernard Lammek. "Gdybym zauważył, że (na uczelni - PAP) są promowane faszystowskie poglądy, to bym reagował, bo to jest moim obowiązkiem. Natomiast jeśli spotkania się odbywają według konstytucyjnego porządku, to nie widzę powodu, żeby mówić społeczności akademickiej, o czym ma dyskutować" - przyznaje rektor UG w rozmowie z PAP.

Podobnego zdania jest rektor UW, dr hab. Marcin Pałys. Według niego w dyskusji na uniwersytecie mogą być poruszane dowolne tematy. "Warto jednak pamiętać o tym, że im bardziej emocjonalny jest dany temat i im więcej budzi kontrowersji, tym ważniejsze jest to, aby w debacie były prezentowane różne głosy, jak i to, aby ta debata była prowadzona w sposób profesjonalny" - dodaje Pałys. Według niego organizatorzy debat o kontrowersyjnej tematyce nie powinni być zdziwieni, że spotkania wywołują duży oddźwięk społeczny. "Przy trudnych tematach i skomplikowanych zagadnieniach trzeba wykazać się bardzo dużym profesjonalizmem przy przygotowaniu i prowadzeniu takiej debaty. Wtedy ona ma szansę być udana" - zaznacza Marcin Pałys.

Prof. Banyś przypomina, że jedną z ustanowionych przez KRASP dziesięciu fundamentalnych zasad dobrych praktyk akademickich jest "Zasada poszanowania godności i tolerancji". Zgodnie z nią, uczelnie powinny mieć na uwadze godność i dobre imię wszystkich członków społeczności akademickiej. Dlatego kierować się powinny "zasadami zaufania, poszanowania i tolerancji dla wszelkich dopuszczonych prawem poglądów, postaw i stylów życia". Przestrzegane przy tym powinno być prawo do prywatności, zaś spory rozstrzygane mają być "w drodze debaty pomiędzy stronami, które darzą się szacunkiem i uznają swoje prawa".

Rektor UG ze zrozumieniem odnosi się do decyzji kierownictwa Akademickiego Centrum Kultury UG Alternator o odwołaniu spotkania o związkach partnerskich, które miało się odbyć w poniedziałek na jego uczelni. Organizatorzy postanowili zmienić termin debaty, "aby nie odbywała się w atmosferze gorącego politycznego sporu, ale w tonie spokojnej akademickiej dyskusji z dbałością o szeroki krąg panelistów". Rektor UG komentuje: "Organizatorzy poinformowali mnie, że przekładają debatę na czas późniejszy, mieli takie prawo. Nie ingerowałem w tę decyzję".

Prof. Lammek zaznacza, że w jego przypadku podejście do organizacji debat akademickich się nie zmieni. "Uważam, że uniwersytet powinien być miejscem debaty, w której prezentuje się różnorodne poglądy, a dyskusje powinny toczyć się na poziomie merytorycznym, w tonie ważnej akademickiej rozmowy. Do takiej debaty powinniśmy dążyć. Studenci mają prawo i powinni dyskutować na tematy, które ich interesują" - zaznacza rektor UG.

Rektor UG nie uważa jednak, że w każdej debacie muszą brać udział wszystkie strony sporu. "Każdy w społeczności akademickiej ma prawo także wyrażać swoje subiektywne opinie i jeśli ma być to rodzaj zaprezentowania stanowiska jakiejś grupy - nie widzę w tym problemu. Uważam jednak, że każda dyskusja jest dopiero wtedy ciekawa, jeśli prezentowane są różne poglądy. W wyniku takiej dyskusji jest możliwe dojście do wspólnych wniosków czy stanowiska, albo też pozostanie przy własnym zdaniu" - komentuje rektor.

Marcin Pałys zwraca jednak uwagę na różnice pomiędzy debatą a promocją na uczelni jakichś postaw czy poglądów. Choć nie ma przeszkód, by debaty w szkole wyższej dotyczyły dowolnego tematu, to taka dowolność nie dotyczy już promocji. "Każda uczelnia ma swoją misję. To zbiór przemyśleń na temat tego, po co jest uczelnia, jakie sobie stawia zadania i jakie wartości uznaje za ważne. Promowanie postaw czy poglądów na uczelni powinno w jakiś sposób odnosić się do misji uczelni. Trudno sobie wyobrazić, żeby uczelnia wspierała promowanie takich wartości, które są fundamentalnie niezgodne z misją uczelni" - kończy rektor UW.

 

« 1 »