Teraz zabijmy go i wrzućmy do którejkolwiek studni, a potem powiemy: Dziki zwierz go pożarł. Rdz 37,20
Ile było i będzie w moim życiu świństw, do których nie mam odwagi przyznać się przed światem? Sam nie zliczę. Jest gdzieś w sercu takie naiwne założenie, że jeśli czegoś nie widziało ludzkie oko i nie zostało to udowodnione przed ludzkim sądem, to można żyć tak, jakby tego nie było. Znamy pewnie wszyscy te taktyki ściemniania, kłamania i zakładania masek. Najpopularniejsze to chyba te z kategorii „niewinny” i „pewny siebie”. Wszyscy mamy respekt przed skarbówką, ale przyjdzie kiedyś taka kontrola, przed którą niczego nie ukryjemy. Dlaczego w to wierzę? Ponieważ bezmiar nierozliczonej niesprawiedliwości, jaki dokonuje się w świecie, jest tak wielki, że w ogóle nie dopuszczam możliwości, by to wszystko uszło nam na sucho. Nie ma niczego ukrytego, co nie zostałoby wyjawione, a każdy grosz długu musi zostać spłacony. Kwestia czasu. Jezu, ratuj!
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Adam Szewczyk