„Gdy twojego tatusia Niemcy aresztowali, miałeś zaledwie 8 miesięcy. Dziś masz już 2 latka. Czy Bóg pozwoli mi Ciebie zobaczyć? Postanowiłem namalować Ci, mój złotowłosy, bajeczkę. Posłuchaj, jak to było...” – pisał do swego synka Henryk Czulda.
Bodźcem do powstania bajek było odnalezienie w maju 1942 r. przez jednego z więźniów na rampie książki z bajkami należącej do jakiegoś czeskiego dziecka, które trafiło do obozu. Wówczas on i wielu innych uświadomiło sobie, że przecież tam, za drutami, zostały ich rodziny, dzieci. Niektórzy nawet nigdy ich nie widzieli, bo przyszły na świat, kiedy oni już byli uwięzieni. Stąd pragnienie pozostawienia po sobie jakiejś pamiątki. O niezwykłej historii powstawania bajek w oświęcimskim obozie opowiadał historyk Piotr Duma podczas spotkania zorganizowanego przez Miejską Bibliotekę Publiczną w Tarnobrzegu z okazji 68. rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.