Po ostatnich informacjach o znalezieniu złóż ropy i gazu w rejonie Falklandów odżywa spór o wyspy między Wielką Brytanią a Argentyną.
Argentyński minister spraw zagranicznych Hector Timerman wezwał - podczas zorganizowanej w Londynie konferencji poświęconej statusowi prawnemu wysp - brytyjskie spółki naftowe do zaprzestania poszukiwań węglowodorów w rejonie Falklandów (przez Argentyńczyków zwanych Malwinami).
"Będziemy podejmować kroki prawne wobec firm, które prowadzą działania związane z poszukiwaniem węglowodorów na południowym Atlantyku, gdyż kradną one argentyńskie zasoby naturalne" - powiedział.
Hector Timerman zapewnił, że argentyński rząd nie zamierza podejmować ponownych prób zajęcia wysp siłą, jak to miało miejsce w 1982 roku i skończyło się interwencją brytyjskiej armii. Zaznaczył jednak, iż ma nadzieję, że pokojowe rozmowy doprowadzą do przejęcia zwierzchnictwa nad wyspami przez Argentynę w ciągu 20 lat. Zaprosił też brytyjskiego ministra spraw zagranicznych Williama Hague'a do Buenos Aires, by kontynuować rozmowy na temat przyszłości wysp.
Falklandy mają status brytyjskiego terytorium zamorskiego z własnym gubernatorem i parlamentem. W marcu tego roku ma odbyć się referendum na temat przyszłości wysp. Spośród około 3 tys. osób tam mieszkających, zdecydowaną większość stanowią potomkowie osadników brytyjskich, wynik wydaje się więc przesądzony. Argentyński rząd nie uznaje jednak referendum za wiążące, stojąc na stanowisku, że mieszkańcy wysp mają charakter napływowy i jako tacy nie mają prawa do samostanowienia.