Rosja zaprzeczyła w czwartek, by jej myśliwce naruszyły przestrzeń powietrzną Japonii; wcześniej tego dnia japoński resort obrony poinformował o wtargnięciu dwóch rosyjskich myśliwców w przestrzeń powietrzną kraju i o krokach, jakie w związku z tym podjęto.
Wtargnięcie dwóch rosyjskich myśliwców Su-27 zmusiło Tokio do natychmiastowego poderwania w powietrze czterech maszyn bojowych i do wystosowania protestu - poinformowało japońskie ministerstwo obrony.
Rosja, jak pisze Reuters, przeprowadza w tym tygodniu ćwiczenia wojskowe w okolicach spornych wysp z archipelagu Kurylów.
Rzecznik ministerstwa obrony Rosji podpułkownik Aleksandr Gordiejew powiedział, że loty samolotów rosyjskich sił powietrznych odbywają się w ścisłej zgodzie z zasadami prawa międzynarodowego i bez naruszania granic innych państw. Zaznaczył, że na Południowych Kurylach odbywają się zaplanowane ćwiczenia sił powietrznych, które w czwartek weszły w aktywną fazę.
Wcześniej agencje prasowe pisały, że do wtargnięcia doszło w dniu, gdy w Japonii jest obchodzony Dzień Terytoriów Północnych, jak Japończycy nazywają cztery wyspy z archipelagu Kurylów, których zwrotu domagają się od Rosji. Tego dnia w Japonii są organizowane liczne wiece.
Rosyjskie samoloty, jak pisze AFP, przez kilka sekund znajdowały się w czwartek w japońskiej przestrzeni powietrznej na wysokości Hokkaido w północnej Japonii. Tego samego dnia premier Japonii Shinzo Abe oświadczył, że uczyni co w jego mocy, by rozwiązać spór terytorialny z Rosją o Południowe Kuryle, jak Rosja nazywa sporne wysepki. Z powodu tego sporu Tokio i Moskwa nie podpisały układu pokojowego po II wojnie światowej.