Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie. Mt 6,1
W latach 70. XX wieku popularna była młodzieżowa akcja „Niewidzialna ręka”. W jej ramach młodzi ludzie pomagali potrzebującym, ale w taki sposób, by nie było wiadomo, kto pomógł. W XXI wieku w małym stopniu przypomina świat „niewidzialną rękę”. Dzisiaj, w dobie mass mediów, zdarza się, że właśnie pokazanie twarzy tego, kto chce coś zrobić dla innych, znacząco zwiększa szansę na to, że znajdzie się możliwość (często środki materialne) na rzeczywiście efektywną pomoc. Można przyjąć, że niezależnie od tego, jakie są intencje takiej aktywności (wszak w grę wchodzić może także autopromocja pomagającego), najważniejsze jest to, że pomoc drugiemu człowiekowi zostanie udzielona. Ale jeśli dominuje podejście autopromocyjne, to nagroda została odebrana już tu, na ziemi. Kryterium oceny to czystość intencji pomagającego. Musi umieć ją sam, bez uciekania się do racjonalizacji, ocenić.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Łęcki