Rozbiórka uszkodzonego przez ogień stropu kościoła św. Jana Chrzciciela jest zakończona. Teraz czas na odbudowę.
Trwa praca nad projektem, trzeba będzie też poczekać na pozwolenia budowlane – mówi ks. Ambroży Siemianowski, proboszcz. Co trzeba zrobić? – Nie tylko nowy strop, więźbę i pokrycie dachu, bo do kościoła w czasie gaszenia wlały się też hektolitry wody. Nie wiemy, jak to zalanie przeżyły organy. Są teraz zdemontowane. Wszystkie głośniki poszły, woda wylatywała ze wzmacniaczy, jak je wyciągaliśmy. Żyrandole poleciały, bo spaliły się linki, na których wisiały. Mieliśmy drewnianą boazerię. Nie wiemy, co będzie z posadzką. Straż pożarna pompowała wodę z kościoła, a wtedy był mróz – zaczyna wyliczać proboszcz. Biegły nakazał też wzmocnić ocalałe mury kościoła wieńcem żelbetowym. Prace ruszą wiosną.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Przemysław Kucharczak