Niemiecka kanclerz Angela Merkel zapowiedziała kilka dni przed szczytem UE, że Niemcy będą zabiegać o porozumienie ws. unijnego budżetu na lata 2014-2020. Wskazała przy tym na znaczenie unijnych funduszy dla wielu krajów UE.
Chodzi o to, by w czasie, gdy gospodarka w wielu krajach europejskich przestała rosnąć, stworzyć podstawy do planowania unijnej pomocy finansowej w perspektywie 10 lat - wyjaśniła Merkel w nagraniu wideo, umieszczonym w sobotę na jej stronie internetowej.
Polemizując z powszechną w Niemczech opinią, że UE bardzo drogo kosztuje obywateli RFN, Merkel zwróciła uwagę, że budżet UE stanowi tylko jedną pięćdziesiątą budżetów 27 krajów członkowskich.
Szefowa rządu podkreśliła, że unijne środki są dla wielu krajów bardzo ważne, podając jako przykład środki na rozwój strukturalny i fundusz socjalny na pomoc dla bezrobotnych, a także fundusze na obszary wiejskie i rolnictwo.
Jako jeden z największych płatników do unijnej kasy Niemcy mają też swoje interesy - zastrzegła Merkel. Jej zdaniem środki finansowe powinny przede wszystkim przyczyniać się do wzrostu konkurencyjności UE, a w dłuższej perspektywie do wyrównywania poziomu gospodarczego członków wspólnoty.
Przywódcy krajów UE rozmawiać będą o długoletnich ramach finansowych w dniach 7-8 lutego w Brukseli. Poprzedni szczyt budżetowy UE w listopadzie zakończył się bez porozumienia, gdyż propozycja szefa Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya nie uzyskała poparcia unijnych przywódców. Projekt ten, nadal będący podstawą do negocjacji, zakłada o 75 mld euro mniejsze wydatki w stosunku do wyjściowej propozycji KE, opiewającej na około 1 bln euro. Państwa będące płatnikami netto do unijnej kasy żądają dalszych cięć w wydatkach na kwotę około 30 mld euro, m.in. na administrację.