Ulewne deszcze w północno-wschodniej Australii w weekend zatopiły setki domostw w wielu miejscowościach; zginęły trzy osoby, wielu mieszkańców szukało schronienia przed powodzią na dachach - poinformowały w poniedziałek władze.
Według premiera stanu Queensland Campbella Newmana cztery miasta są poważnie zagrożone przez powodzie po uderzeniu cyklonu Oswald, a w Bundaberg zostało zatopionych 1200 domostw.
W tym samym mieście liczącym 50 tys. mieszkańców kilkunastu z nich uciekło przed wodą na dachy, skąd zostali zabrani przez śmigłowce.
Powódź dotknęła też trzy inne miasta w stanie Queensland: Gladstone, Gympie i Ipswich. Ze szkodami wywołanymi przez powódź musi się też liczyć stolica stanu Brisbane, dla której ogłoszono stan klęski żywiołowej.
Około 250 tysięcy domów w stanie było pozbawionych w poniedziałek elektryczności.
Najgorsza od kilkudziesięciu lat powódź nawiedziła stan Queensland po ulewnych deszczach w roku 2011. Zniszczone zostały domy, mosty, linie kolejowe. Poważnie ucierpiał też eksport węgla, którego wydobycie jest jednym z kluczowych sektorów gospodarki w tym stanie.